W porcie w Czarnomorsku zacumował kontenerowiec z Konstancy w Rumunii. To pierwszy od dwóch lat ładunek duńskiego armatora Maersk, który trafił do ukraińskiego portu.
Statek po raz pierwszy zawinął na Ukrainę 3 kwietnia, przewożąc ładunek Maersk - informuje serwis container-news.com. Tego samego dnia wrócił do Konstancy, co było możliwe dzięki utworzeniu przez Ukrainę "bezpiecznego korytarza", gdy Rosjanie latem 2023 r. nie przedłużyli umowy zbożowej.
W marcu wiceminister infrastruktury Ukrainy Yuriy Vaskov ogłosił, że wszystkie pięć terminali kontenerowych w regionie Odessy jest gotowych do odbioru kontenerów. Prace będą wznawiane etapami.
"Duży news"
"Oznacza to - jeśli się rozwinie (transport do portów - przyp. red.) - że ukraiński handel drobnicą już może wrócić na ukraińskie terminale morskie. Odciążając polsko-ukraińską granicę, ale i zmniejszając odpowiednio potoki w polskich portach - skomentował tę sytuację Jakub Jakóbowski.
Analityczka OSW Sandra Baniak zwróciła uwagę, że wznowienie przeładunków kontenerów stało się możliwe dzięki sukcesom ukraińskiej marynarki wojennej na Morzu Czarnym.
"Jeśli inicjatywa się powiedzie, odciąży to w pewnym stopniu ukraińskie porty naddunajskie czy port w Konstancy. Ze względu na rosyjskie ataki na ukraińską infrastrukturę portową (morską i śródlądową) nie należy spodziewać się jednak znaczącej skali tych przeładunków" - podkreśliła na portalu X.
Działania Rosji ograniczone
Container-news.com przypomina, że rosyjskie wojsko nie zgadzało się na wykorzystanie kontenerów w kontrolowanych korytarzach. Najeźdźcy obawiali się, że w kontenerowcach może płynąć broń, którą Ukraina wykorzysta do walki.
Ukraińcy zabezpieczyli jednak morskie korytarze i przypłynięcie kontenerowca uznano za sukces.