"Sytuacja niezadowalająca, by nie powiedzieć, skandaliczna" – tak sytuację matek, które wychowywały dzieci i nie pracowały ocenił wiceszef resortu rodziny, pracy i polityki społecznej, Marcin Zieleniecki.
Dodał, że spośród 85 tys. osób uprawionych do korzystania z programu, ok. 65 tys. dziś w ogóle nie ma prawa do emerytury. Pozostałe pobiera świadczenia poniżej poziomu najniższej emerytury.
Zieleniecki podkreślił, że program Mama 4 Plus jest zadośćuczynieniem dla mam, o których system emerytalny zapomniał.
"Można powiedzieć, że honorujemy w ten sposób wkład matek, które przyczyniły się do zwiększenia liczebności tego pokolenia osób, które dzisiaj, należąc do tego pokolenia dzieci osób w wieku poprodukcyjnym, finansują składki na ubezpieczenia społeczne" – powiedział w sejmie wiceminister.
Opozycja uważa, że przepisy należy doprecyzować. Chce np. aby dodatkowe świadczenie otrzymywały także te matki, które pracowały:
"Co zrobimy z rzeszą ponad 700 tys. tych kobiet, które pomimo urodzenia 4 dzieci podjęły pracę zawodową i pracowały podwójnie? Proponujemy, żeby takie mamy otrzymywały także rodzicielskie świadczenie uzupełniające, ale w wysokości 30 proc." – powiedziała w sejmie posłanka PO Magdalena Kochan.
Posłanka PSL Urszula Pasławska zwróciła uwagę, że program dyskryminuje matki dzieci niepełnosprawnych:
"One po przepracowaniu dwudziestu lat odchodziły na wcześniejsze emerytury, żeby zająć się chorym dzieckiem. Takich kobiet w Polsce jest około 33 tysiące, żyją na granicy minimum egzystencji. Postulujemy o jak najszybsze podniesienie również emerytur EWK do wysokości świadczenia pielęgnacyjnego, najlepiej od dnia obowiązywania ustawy przedmiotowej" – tłumaczyła Urszula Pasławska.
Emerytury dla mam mają być wypłacane od marca tego roku. Są przypadki, gdy o świadczenie będą mogli się starać także ojcowie. Świadczenie przysługiwać będzie w wysokości najniższej emerytury. Po marcowej waloryzacji minimalna emerytura będzie wynosiła 1100 zł brutto.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl