Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jakub Ceglarz
Jakub Ceglarz
|

"Szara strefa mocno w dół". Resort się chwali, a branża bukmacherska to wyśmiewa

156
Podziel się:

Z ponad 64 do zaledwie 9 proc. zmniejszyła się w ciągu ostatnich 5 lat szara strefa na rynku bukmacherskim online - twierdzi resort finansów. Branża ma jednak zupełnie inne zdanie. "To śmieszna liczba" - mówią jej przedstawiciele.

"Szara strefa mocno w dół". Resort się chwali, a branża bukmacherska to wyśmiewa
Ministerstwo finansów chwali się statystykami dot. szarej strefy (East News, JACEK DOMINSKI, REPORTER)

Na początku tego tygodnia Ministerstwo Finansów opublikowało komunikat, w którym chwali się znaczącym zmniejszeniem szarej strefy w Polsce. Chodzi szczególnie o rynek internetowych gier hazardowych.

Czego dowiadujemy się z informacji przedstawionych przez resort? Na przykład, że szara strefa ogółem zmniejszyła się w polskim internecie z prawie 80 proc. w 2016 roku do zaledwie 17 proc. na koniec 2020 roku.

Bardzo ciekawie wyglądają dane dotyczące zakładów wzajemnych. Chodzi o tzw. bukmacherkę, która w ostatnich latach jest w internecie bardzo popularna.

Zobacz także: Pandemia dała branży po kieszeni. "Nasz biznes bardzo odbił w lipcu"

Na tyle, że w poprzednim roku urosła mimo kryzysu i wielotygodniowego wstrzymania wszelkich rozgrywek sportowych na całym świecie. Przypomnijmy, że wiosną 2020 roku nie odbywały się praktycznie żadne rozgrywki. Nie grały ligi krajowe, odwołano spotkania Ligi Mistrzów, przeniesiono również piłkarskie Euro oraz Igrzyska Olimpijskie. Czyli coś, na czym zakłady bukmacherskie zazwyczaj zbijają fortunę.

Zdaniem resortu na koniec 2020 roku szara strefa w tej branży wyniosła zaledwie 9,4 proc. rynku. W uproszczeniu oznacza to, że nielegalni bukmacherzy (a do tych zalicza się według obecnych przepisów wszystkich, którzy nie mają zarejestrowanej w Polsce działalności i nie płacili u nas podatków, nawet największych zachodnich graczy) zarabiali w Polsce ledwie co dziesiątą złotówkę. Rząd powołuje się tu na raport "niezależnej spółki badającej światowe rynki gier hazardowych" H2 Gambling Capital.

Rynek ma inne zdanie

Branża jednak patrzy na te dane sceptycznie. - H2 w zasadzie nie precyzuje metodyki swojego badania na polskim rynku, więc już na starcie jest to obarczone niepewnością - mówi nam osoba znająca branżę.

Z kolei Łukasz Łazarewicz z firmy BetFan wprost przyznaje, że dane dotyczą tylko skrawka rynku. - Gdyby dane opublikowane przez Ministerstwo Finansów zawierały wszystkie obszary szarej strefy bukmacherów internetowych, jako legalnie działające podmioty bylibyśmy niezmiernie szczęśliwi – mówi Łazarewicz money.pl.

Jak dodaje, w danych przekazanych przez resort nie ma bukmacherów zarejestrowanych na Malcie czy Curacao. - Do tego należy dodać także podmioty działające bez absolutnie żadnych licencji i kontroli z totalnie szarej strefy – tłumaczy Łazarewicz.

- Na pewno nie można powiedzieć, że rząd nic nie robi, by walczyć z nielegalnymi bukmacherami. Ale te 9 proc. to śmieszna liczba. Bo choć oszacowanie szarej strefy zawsze jest trudne, to naszym zdaniem wciąż sięga ona kilkudziesięciu procent - mówi jeden z przedstawicieli branży.

Inna sprawa, że w przeliczeniu na pieniądze nawet wspomniane 9,4 proc. to wciąż znacznie więcej niż 60 proc. 5 lat temu. Jak to możliwe? - W 2016 roku rynek był znacznie mniejszy, więc nawet 60 proc. oznaczało nominalnie mniejszą kwotę niż dziś te nieszczęsne 9,4 proc. - uważa nasz rozmówca.

Rządowe narzędzia nie do końca sprawne

"Wprowadzone nowelizacją ustawy o grach hazardowych instrumenty (...) znacząco wpłynęły na zmniejszanie poziomu szarej strefy w grach świadczonych przez internet, a w konsekwencji przekierowanie graczy z szarej strefy do legalnych operatorów" - chwali się resort finansów.

O jakie instrumenty chodzi? Resort ograniczył na przykład płatności na rzecz nielegalnych bukmacherów.

- Gracze za pomocą różnych narzędzi mogą bardzo łatwo ukryć ich pochodzenie. I nikt nie będzie wiedział, że jest akurat w Polsce - mówi nam osoba z branży.

Kolejne z narzędzi to blokowanie stron internetowych firm, które nie są zarejestrowane w naszym kraju, więc działają w polskim internecie nielegalnie.

Problem w tym, że działający od kilku lat tzw. rejestr domen zakazanych w praktyce nie działa zbyt efektywnie. Powód? Nielegalni bukmacherzy znajdują bardzo łatwy sposób na obejście systemu.

Wystarczy jedna cyfra

Skarbówka blokuje domeny, które służą do nielegalnego oferowania gier hazardowych. Jeśli więc w polskim internecie pojawia się na przykład strona www.bukmacher.pl i nie ma licencji, to resort musi ją zablokować.

Co wtedy robi firma? Tworzy nowy adres, najczęściej www.bukmacher1.pl. Po jakimś czasie i on zostaje zablokowany, więc powstaje www.bukmacher2.pl. I tak w nieskończoność.

Wystarczy zajrzeć do wspomnianego rejestru. Najlepszy przykład to serwis Unibet, który pozwolenia na działalność w Polsce nie ma. Mimo wszystko w sieci można znaleźć jego stronę. Wszystko w polskiej wersji językowej. Po prostu do adresu operator dodał liczbę 32. Poprzednie 31 wersji było przez skarbówkę blokowane. Średnio raz w miesiącu.

Przykładów jest więcej. Bukmacher Betsson dojechał "dopiero" do numeru 29. Poprzednia wersja została przez resort zablokowana pod koniec stycznia. Od tego czasu jednak zakłady można zawierać bez problemu pod nowym adresem.

To trochę wolne tempo. Już kilka tygodni temu pytaliśmy w resorcie, jak często aktualizowany jest "rejestr domen zakazanych".

"Rejestr aktualizowany jest na bieżąco. Z kolei strony internetowe wykorzystujące nazwy domen wpisane do Rejestru, zgodnie z art. 15f ust. 5 pkt 1 ustawy o grach hazardowych, podlegają blokadzie (uniemożliwieniu dostępu do nich) przez przedsiębiorców telekomunikacyjnych nie później niż w ciągu 48 godzin od dokonania wpisu do Rejestru" - poinformowało nas wówczas ministerstwo.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(156)
WYRÓŻNIONE
VON
4 lata temu
To jest tak samo jak ze ściągalnością VAT-u.
Nskso
4 lata temu
Przepraszam ale takiego niedorajdy Polska w finansach nie miała. Niech się zamknie z Patkowskim w hotelu i niech graja w Twistera na golasa.
gość
4 lata temu
A skąd w ogóle ten chłop się wziął?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (156)
Nick
4 lata temu
Takiego geniusza ten resort... nigdy nie miał....śmieszni straszne
Marek
4 lata temu
Mi to bukmacherka jakoś nigdy nie szła. O wiele lepiej idzie mi w kasynach online. Z soboty na niedzielę w Choco Reels zgarnąłem 2 tysiące, więc nie narzekam :D
Stenn
4 lata temu
Unibet ma juz 33 :)
Ali
4 lata temu
Wyśmiali ministra? Kto? Członkowie PO, SLD-PZPR?
Waldemar
4 lata temu
Może wzorem swojej zastępczyni papierki po czekoladkach zbierać powinien?
...
Następna strona