Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
CHE
|

Szkolnictwo wyższe nie zdaje egzaminu w pandemii. "To parodia nauki"

159
Podziel się:

Brak bezpośredniego kontaktu z prowadzącym to parodia nauki. Zdaniem prof. Marek Konopczyńskiego zajęcia na uczelniach powinny odbywać się synchronicznie i angażować zarówno wykładowców, jak i słuchaczy.

Szkolnictwo wyższe nie zdaje egzaminu w pandemii. "To parodia nauki"
Szkolnictwo wyższe cierpi przez koronawirusa. "To parodia nauki"

"Czas pandemii miał potencjał do zrewolucjonizowania kształcenia na poziomie wyższym, ale to się nie udało i ponieśliśmy klęskę, próbując przenieść model wykładowy i ćwiczeniowy do internetu" - wskazuje Konopczyński w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

Jego zdaniem zdalne nauczanie powinno polegać na rozmowach, wspólnym studiowaniu ze studentami i inspirowaniu ich, natomiast w Polsce spotkało się to z "blokadą".

W jego ocenie wykłady akademickie czy ćwiczenia w dobie pandemii to "gra pozorów", gdzie prowadzący nie widzi twarzy uczniów i nie jest w stanie wyczuć intencji studentów.

Kolejnym problemem ma być brak relacji na zasadzie mistrz - uczeń, między wykładowcami a studentami. "Tych osób gotowych do „zarażenia" studentów jakąś dziedziną jest stosunkowo niewielu – to nie kwestia wiedzy, a osobowości, pasji" - argumentuje profesor.

Przedstawiciel PAN wskazuje także, że jest zwolennikiem włączania kamerek w czasie zajęć.

"Oczywiście nie zawsze się to udaje, ponieważ nie wszyscy studenci mają dobre łącze internetowe. Ale podobnie jak nie chcemy, by słuchacze spali na wykładach stacjonarnych, tak podczas nauki zdalnej powinniśmy wymagać od nich uwagi i uczestnictwa" - udowadnia.

W jego percepcji brak kontaktu bezpośredniego w trakcie zajęć uniemożliwia faktyczne kształcenie studentów, a takie sytuacje na uczelniach są "karygodne".

Pytany, czy czesne powinny być zmniejszone ze względu na pogorszenie jakości kształcenia i kryzys związany z pandemią, Konopczyński odpowiada, że w czasie być może powinien powstać też program pomocy osobom studiującym zaocznie i wieczorowo na uczelniach państwowych oraz studentom dziennym pod postacią obniżenia lub czasowego zawieszenia czesnego, a później rozłożenia go na raty.

Zobacz także: Dariusz Piontkowski o wsparciu psychologicznym dla uczniów. Rusza dodatkowy program
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(159)
WYRÓŻNIONE
Matka
4 lata temu
Wyszło wszystko na jaw.. Wyciekły tajne nagrania rozmów polityków z gornej półki o tym całym Koronawirusie. Jestem przerażona tym co oni tam powiedzieli... ciekawe co teraz bedzie.. Jak ktoś nie widział nagrania można wpisać w internet: secret video filmy niedostepne. Powinno wyszukac chyba ze zdąrzą juz to zablokowac..
Karol
4 lata temu
Pariodią to jest to, że wójt Pcimia, bez żadnego wykształcenia, zostaje prezesem największej firmy w Europie Centralnej i jednym z największych posiadaczy nieruchomości w tym kraju. Więc po co młodzi ludzie mają się uczyć jak wiedza akurat nie ma żadnego znaczenia jak chcesz coś w tym kraju osiągnąć.
kris
4 lata temu
Znowu brednie o relacji mistrz-uczen, jestesmy w korporacyjnym modelu nauki w ktorym licza sie punkty za publikacje i nic wiecej! Student nie ma zadnego znaczenia hehe
NAJNOWSZE KOMENTARZE (159)
Magic
3 lata temu
Cytat wypowiedzi profesora tytularnego jednej z krakowskich wyższych uczelni technicznych- "Dydaktyka to najniższa forma zarabiania pieniędzy a poza tym ile na niej można zarobić. Trzeba robić ekspertyzy dla dużych, drogich inwestycji, bo przecież jak zapłacą kilkaset tysięcy za taką pracę, to jest to ułamek procenta ogólnych kosztów i nikt tego nawet nie zauważy."
Studentka
4 lata temu
Nie wiem co myśleli pozwalając nam wrócić do szkół. Dla podstawówek czy średnich szkół rozumiem i popieram, ale dla nas studentów? Studiuję zaocznie i jestem w tym momencie przerażona. Nauczyciele przez cały rok zdalnego mieli gdzieś naukę, przekazywanie wiedzy, byle przesiedzieć parę godzin, choć rzadko byli na lekcjach "aktywni" (tak, nauczyciele, gotowali sobie obiadki, pisali ze znajomymi, ledwo dukali do nas parę zdań). Teraz fajnie wracamy na uczelnie, w praktyce na egzaminy, na które nie jesteśmy w ogóle przygotowani, a nawet jakbyśmy chcieli przygotować się sami, nie mamy z czego. Życzę nam powodzenia!
Student2021
4 lata temu
Całe te studia, nie ważne czy zdalne czy stacjonarne, są gówno warte. Masa niepotrzebnych przedmiotów i treści, które nikomu się do niczego nie przydadzą i w dodatku sa dawno niaktualne. Wykładowcy uczą tylko tego, czego sami się nauczyli na studiach, bo nic więcej nie potrafią, albo im się nie chce. Poza tym nie oszukujmy się, jakby ten co wyklada dany przedmiot z konkretnej dziedziny był z niego naprawdę dobry, to by nie pracowal na uczelni. Teraz wieksza wartość maja nawet zwykle kursy internetowe niz wykształcenie wyższe.
Abc
4 lata temu
Parodia nauki,ale matura muszą zdawać,chociaż tylko1,5 roku nauki
Bogdan
4 lata temu
Absolutna racja. Minister jednak nie jest w stanie tego pojąć.
...
Następna strona