Poniedziałkowe wydania większości dzienników ogólnopolskich zdobił wizerunek Daniela Obajtka. Prezes PKN Orlen w materiałach oznaczonych jako sponsorowane lub informacyjne zapewniał Polaków o korzyściach z nadchodzącej fuzji z Lotosem.
Orlen nie udziela informacji o kosztach akcji
Z reklamy wynikało, że połączenie dwóch koncernów państwowych "zagwarantuje bezpieczeństwo energetyczne Polski, a także stabilne i atrakcyjne ceny energii dla klientów". Wśród korzyści prezes Orlenu wymieniał też rozwój zagranicznej oferty giganta, m.in. na Węgrzech i Słowacji - przypomina portal wirtualnemedia.pl.
Portal zapytał biuro prasowe Orlenu o akcję oraz jej koszty. W odpowiedzi koncern zapewnia, że akcja informacyjna, a nie materiały dziennikarskie. W odpowiedzi czytamy m.in., że "zarówno pracownikom łączonych spółek, jak i klientom należy się rzetelna i dokładna informacja" na temat fuzji, korzyści z niej wynikających, ale i wyzwań, jakie stawia przeprowadzenie tej operacji.
Na pytanie o poniesione koszty spółka jednak nie odpowiada. W tym wypadku koncern zasłonił się tajemnicą umów ze swoimi kontrahentami. Zapewnił jednak dziennikarzy, że poniesione koszty są "zgodne z obowiązującymi cennikami dla tego typu działań" - czytamy na stronie wirtualnemedia.pl.
Według cennika Orlen mógł zapłacić nawet 3 mln zł
Portal zdecydował się przeanalizować ofertę dzienników i oszacować, ile PKN Orlen mógł zapłacić za poniedziałkową akcję. W swoich szacunkach redakcja wzięła pod uwagę cennik reklamowy wszystkich dzienników biorących w niej udział, z wyjątkiem tych należących do Polska Press, gdyż ten wydawca należy do Orlenu. Zresztą w ostatnich dniach pojawiły się doniesienia, że Orlen nakazał swoim spółkom prenumeratę tytułów należących do Polska Press.
Oszacować koszty akcji jest o tyle trudno oszacować, że mało która gazeta podaje wprost, ile kosztuje wykupienie pierwszej strony. Z pomocą dziennikarzom przybył ekspert z jednego z domów mediowych. Według jego szacunków PKN Orlen mógł zapłacić nawet ok. 2,5-3 mln zł za całą akcję.
Trzeba jednak uwzględnić, że prawdopodobnie koncern skorzystał z jakichś rabatów. Według wspomnianego eksperta cena poniedziałkowej akcji mogła zamknąć się w kwocie kilkuset tysięcy zł.