"Wyborcza" rozpoczyna artykuł od opisania obecnej nieruchomości prezesa Narodowego Banku Polskiego. Dwukondygnacyjny dom znajduje się w Chojnowskim Parku Krajobrazowym na dwóch działkach o łącznej powierzchni niemal hektara. Od centrum Warszawy oddalony jest o niespełna 30 km.
Wymiana pozwoliła uniknąć podatku
Adam Glapiński wraz z żoną wraz z ówczesnym właścicielem nieruchomości umowę u notariusza spisali 13 lutego 2009 roku. "Wyborcza" podała, że zamiast transakcji gotówkowej doszło do wymiany. Glapińscy na dom pod Warszawą wymienili nieruchomość na Wilanowie.
Dziennik podkreśla, że w ten sposób udało się uniknąć podatku, który obie strony musiałyby zapłacić w normalnych okolicznościach. Zamiast 2-procentowego podatku od wartości każdej nieruchomości (jak miałoby to miejsce w przypadku sprzedaży), przy zamianie należy zapłacić 2 proc., ale od jednej. Dzięki temu obie strony zapłaciły po 1 proc., czyli w praktyce po 22 tys. złotych.
Obie strony bowiem zadeklarowały, że nieruchomości mają identyczną wartość - 2,2 mln złotych. Adam Glapiński w odpowiedzi na pytania "Wyborczej" poinformował, że transakcję wskazał pośrednik nieruchomości, a na zmianę zdecydował się dlatego, ponieważ było to "wygodniejsze" dla jego rodziny.
Dziennik podkreśla, że pojawiają się wątpliwości co do wielkości posiadłości pod Warszawą. Kolejni właściciele deklarowali, że ma ona 260 m kw., podczas gdy fundacja, która korzystała z niej wcześniej, podała na swojej stronie internetowej, że dom ma 700 m kw.
Wątpliwości przy wycenie
Nieruchomość pod Warszawą należała w latach 2006-09 do Ery. Użytkowała ją jednak fundacja Orimari, którą prowadziła żona Roberta Szustkowskiego, biznesmena utrzymującego relacje przedsiębiorcze z rosyjskimi oligarchami. On sam był właścicielem nieruchomości przed Erą.
Dziennikarze zwrócili też uwagę na wątpliwości przy wycenie nieruchomości. Według eksperta rynku stołecznych nieruchomości, który poprosił "GW" o anonimowość, wartość nieruchomości można uznać za podobną, ale w założeniu, że dom pod Warszawą ma jedynie 260 m kw.
Według niego nieruchomość pod Warszawą mogła być warta między 2,5 miliona a 3 milionów złotych. Posiadłość w Wilanowie wycenił na 3-3,5 miliona złotych. Jeżeli jednak dom pod Warszawą ma 700 m kw., to wartość całej nieruchomości wyniosłaby co najmniej 5-6 milionów złotych.
Po dwóch latach w 2011 roku prawny następca Ery sprzedał nieruchomość w Wilanowie za 2,63 milionach złotych, czyli o 430 tysięcy złotych drożej niż dwa lata wcześniej wycenił ją obecny prezes NBP.
W komentarzu dla "Wyborczej" generał Janusz Nosak, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, stwierdził, że transakcja ta budzi wiele wątpliwości. W jego ocenie powinna zostać wyjaśniona przez skarbówkę i kontrwywiad.
Zwróciliśmy się do rzeczniczki prasowej NBP z prośbą o oficjalne stanowisko prezesa Adama Glapińskiego do doniesień "Gazety Wyborczej". Na odpowiedź czekamy.