W poniedziałek o 15 Senat przyjrzy się przyjętej przez Sejm w minioną sobotę ustawie antykryzysowej. Senatorowie nie ukrywają, że w obecnej formie jest ona dla nich nie do przyjęcia. Opozycja w Izbie Wyższej poinformowała, że w sumie zgłosi 1,8 tys. poprawek.
- Senat będzie dbał o Polki i Polaków, aby bezpieczeństwo ekonomiczne, zdrowotne Polaków było zachowane. Cały potencjał państwa powinien być skupiony na tym, by pokonać koronawirusa. Dlatego w Senacie niedoskonałą tarczę chcemy zamienić w solidną tamę, która zatrzyma rozlewanie się pandemii – powiedział marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
Tarcza antykryzysowa. Senat ma 1800 poprawek
Wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka przedstawiła najważniejsze propozycje poprawek. Senat chce, by z pieniędzy publicznych refundowane było 75 proc. wynagrodzenia pracownika. W tarczy ma się też znaleźć przepis mówiący o tym, że państwo będzie przekazywało przedsiębiorcom do 50 tys. zł z tytułu kosztów stałych takich jak czynsz, energia czy raty leasingowe. Wicemarszałek nie sprecyzowała jednak, czy miałaby to być jednorazowa refundacja czy świadczenie ciągłe.
Zapowiedziała, że Senat nie zgodzi się na żadne przepisy, które nie mają charakteru gospodarczego i nie służą utrzymaniu miejsc pracy.
Tę myśl rozwinął Michał Kamiński.
- Zasadniczym grzechem tej dziurawej tarczy jest brak spójnej filozofii walki z koronawirusem. Ta filozofia to pomoc doraźna, pomoc tu i teraz – powiedział. - Załatwianie przy tej okazji politycznych interesów jest głęboko niemoralne. Odrzucamy to, co w tarczy antykryzysowej jest najbardziej oburzające, czyli próbę zmieniania polskiego ustroju pod pozorem walki z koronawirusem.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl