Na początku marca zmiany w procesie produkcji samochodów zapowiedział Elon Musk. Zmienić się ma przede wszystkim model montażu pojazdów. Wszystko po to, aby zwiększyć liczbę aut wyjeżdżających z taśm fabryk, a cena tych logo Tesli na masce była przystępniejsza – informuje agencja.
Inwestorzy natomiast wierzą, że firma wyjdzie naprzeciw ich oczekiwaniom i ogłosi – jak określił to Reuters – "świętego Graala", jakim jest cena samochodu elektrycznego na poziomie 30 tys. dolarów (ok. 124,27 tys. zł według obecnego kursu). Obecnie najtańsza Tesla kosztuje powyżej 40 tys. dolarów (ok. 165,89 tys. zł).
Rewolucja czy szumne zapowiedzi?
Nowa propozycja Tesli wywołała dyskusję w branży. Niemiecki badacz Jan-Philipp Büchler z Wolnego Uniwersytetu w Dortmundzie określił ją mianem "rewolucyjnej" i stwierdził, że ma ona potencjał do podważenia tradycyjnej, ruchomej linii montażowej w przemyśle samochodowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To znacznie więcej niż produkcja modułowa... To eliminowanie standardowych dotychczas kroków, tworzenie nowych wzorców pracy, zwiększanie szybkości (produkcji – przyp. red.), zmniejszanie (jej – red.) złożoności – stwierdził Jan-Philipp Büchler, cytowany przez Reutersa.
Inni przedstawiciele sektora są byli sceptyczni do propozycji Elona Muska. Jak stwierdzili, zburzenie procesu opierającego na wcześniej sprawdzonych technikach, takich jak montaż modułowych, może wcale nie przynieść oczekiwanego efektu w postaci obniżenia kosztów produkcji.
Propozycja Toyoty zagrożona?
Przedstawiciele branż podkreślili zarazem, że jeżeli Tesli się powiedzie, to zagrożony może być proces "odchudzonej" produkcji, którego pionierką od dekady jest Toyota.
Oglądając prezentację Tesli, odniosłem wrażenie, że podręcznik Toyota Production System został właśnie wyrzucony w powietrze i zestrzelony – stwierdził w rozmowie z Reutersem Martin French, dyrektor zarządzający w firmie konsultingowej Berylls.
Tesla nie odpowiedziała na prośbę Reutersa o komentarz do słów ekspertów.
"Unboxed", czyli nowy proces produkcyjny Tesli
Tesla w marcu zaprezentowała nowy proces produkcji samochodów, nazwany "unboxed" (pol. rozpakowywanie). Polega on z grubsza na tym, że produkcja pojazdów byłaby podzielona na kilka dużych bloków, a następnie powstałe w ten sposób części auta byłyby łączone w jedność.
Firma przewiduje, że taki sposób produkcji pozwoli obniżyć jej koszty nawet o 40 proc. Jej przedstawiciele są przekonani, że nie dość, że dzięki niej uda się zbudować więcej samochodów elektrycznych w tym samym czasie, to jeszcze cały proces będzie tańszy.
System ma być najpierw przetestowany pod koniec 2024 r. w nowej fabryce Tesli w Monterrey w Meksyku. To właśnie w tej wytwórni ma powstać nowa generacja samochodów elektrycznych, których cena detaliczna będzie na poziomie poniżej 30 tys. dolarów.
Eksperci, z którymi rozmawiała agencja, jednak polecają się wstrzymać z oceną propozycji do jej efektów. Przypominają, że Tesla już wielokrotnie zapowiadała innowacje, które w ostatecznym rozrachunku spełzły na niczym.