Przed bankami w Kabulu wciąż gromadzą się ludzie. Jak donosi telewizja Al-Dżazira w niedzielę wciąż setki Afgańczyków kontynuowało swoje protesty. Ludzie domagają się wypłacenia pieniędzy. Polska Agencja Prasowa wskazuje, że w opanowanym przez talibów kraju gotówka nie jest wypłacana.
Protesty trwają od soboty. Strajkują między innymi pracownicy sektora budżetowego, którzy domagają się wypłat za swoją pracę. Al-Dżazira donosi, że niektórzy nie otrzymali wynagrodzenia od 3 miesięcy, są jednak osoby, które znacznie dłużej - nawet i pół roku - pracują bez wypłat.
Otwarte banki, kasy puste
Od czasu przejęcia przez talibów władzy w Afganistanie w połowie sierpnia banki pozostawały zamknięte. Otworzyły się dopiero w środę. Pieniędzy jednak brakuje. Aby uniknąć chaosu, wprowadzono ograniczenia pozwalające na jednorazową wypłatę w wysokości odpowiadającej około 200 dolarom. Powoduje to kolejki przy bankomatach.
Po zamachu stanu państwo straciło zagraniczne finansowanie, zamrożono rezerwy Banku Centralnego za granicą, transze wstrzymały również Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. W kraju zaczyna brakować dolarów, a narodowa waluta traci wartość, napędzając inflację i ceny.