- Utrzymanie płynności finansowej będzie jedną z głównych obaw przedsiębiorców w 2022 roku - ocenia prezes Krajowego Rejestru Długów (KRD) Adam Łącki.
Przypomina, że wiele firm finansuje swoją działalność kredytami. A te w 2020 i 2021 roku były wyjątkowo tanie, więc sięgano po nie chętnie. Podwyżki stóp procentowych sprawiły, że raty zaczęły rosnąć i - jak podkreśla Łącki - wszystko wskazuje na to, że będą nadal rosły.
Czytaj więcej: 3 mld zł na oddłużenie szpitali. Nowy plan rządu
- Kto nie dysponuje nadwyżką gotówki, może mieć kłopoty ze spłatą wyższych rat - ostrzega prezes KRD.
Zauważa, że 2021 rok przyniósł wyjątkowo dużą liczbę niewypłacalności firm i rekordy bije liczba restrukturyzacji. Do końca listopada wszczęto ich 1823.
Według analityków KRD przerwy w dostawach towarów i gwałtowny wzrost cen są dla wielu branż aktualnie jednym z największych problemów. Jako przykład podają sektor budowlany.
Zagrożone sektory i branże
Gdy w koronakryzysie inne sektory notowały straty, budowlańcy nie schodzili z placów budów. Dopiero gwałtowny wzrost cen materiałów zaczął powoli osłabiać budownictwo. Jeśli ktoś nie przygotował kosztorysów "z górką", ma teraz problemy z płynnością finansową.
Innym segmentem gospodarki, który notuje straty nie tylko przez wzrost cen, ale przez niedobór materiałów, jest motoryzacja. Niedostępność kluczowych komponentów i stali okazały się dla niej zbyt dużym obciążeniem.
Wielu producentów musiało ograniczyć produkcję. Spadki w sprzedaży odnotował też sektor handlu i usług motoryzacyjnych. W magazynach wielu hurtowni brakuje części i podzespołów do naprawy samochodów. Konsekwencją tego są problemy finansowe firm i rosnące zadłużenie.
- Wygra ten, kto będzie w stanie zapłacić terminowo. Pozostali zostaną odcięci od źródła dostaw, a w konsekwencji stracą kluczowych klientów - ostrzega Dariusz Szkaradek, prezes firmy faktoringowej NFG, współpracującej z KRD.
Z badań NFG wynika, iż 62 proc. mikroprzedsiębiorców ma poduszkę finansową. Szkaradek przewiduje, że ten odsetek jeszcze się zmniejszy.