Pod koniec roku doradcy podatkowi i biura rachunkowe mają ręce pełne roboty. Wszystko przez duże zmiany prawne, jakie w nowym roku wprowadza rząd m.in. w ramach Polskiego Ładu. Szczególnie w kilku branżach przedsiębiorcy z dużymi obawami patrzą w najbliższą przyszłość. Jedną z nich jest m.in. handel.
Zapytaliśmy Polską Izbę Handlu (PIH): jak zmiany podatkowe wprowadzone przez rząd wpłyną na działalność biznesową branży w 2022 roku? W odpowiedzi dostaliśmy długi wywód na temat szkodliwości minimalnego podatku dochodowego.
Zdaniem rządu jest on odpowiedzią na działalność globalnych korporacji, które wyprowadzają do rajów podatkowych zyski wypracowane w Polsce. Od 1 stycznia dodatkowo opodatkowane będą firmy, które deklarują niewielki zysk (nie większy niż 1 proc. przychodu) lub wykazują straty. Do kasy państwa będą musiały oddać 10 proc. podstawy opodatkowania wyliczanej w sposób określony szczegółowo w ustawie.
Ostra krytyka branży handlowej
- Pomimo zapowiedzi rządu ten podatek dotknie nie tylko międzynarodowe korporacje, ale także polskich przedsiębiorców, w tym małych i średnich. Zostaną obciążeni dodatkowym podatkiem w imię walki z nadużyciami zagranicznych koncernów - podkreśla w rozmowie z money.pl wiceprezes PIH Maciej Ptaszyński.
Przytacza oceny przedsiębiorców, którzy alarmują, że wprowadzenie tego podatku doprowadzi do upadku lub co najmniej poważnego pogorszenia się sytuacji firm z sektorów niskomarżowych, gdzie zyski stanowią niewielką część przychodów ze sprzedaży. Mowa m.in. o hurtowniach i dystrybutorach elektroniki czy sklepach spożywczych oraz sprzedawcach leków. To dziesiątki tysięcy polskich lokalnych przedsiębiorców.
PIH ostrzega, że nowy podatek to nie tylko problem dla przedsiębiorców, ale efekty mogą finalnie odczuć też konsumenci. W skrajnym przypadku może to przyczynić się do wzrostu cen detalicznych towarów pierwszej potrzeby.
- Podatek może być gwoździem do trumny dla branży zaopatrującej w żywność i napoje blisko 80 tys. niezależnych sklepów spożywczych w całym kraju. Bankructwo tych firm oznaczać będzie utratę miejsc pracy przez setki tysięcy pracowników zatrudnionych w niezależnym handlu. To przełoży się na dalszy wzrost cen żywności, spadek dochodów budżetu państwa z tytułu podatków oraz erozję wpływów do ZUS - przestrzega Maciej Ptaszyński.
Ministerstwo Finansów podkreśla, że celem ustawy jest uszczelnienie systemu podatkowego. Tymczasem wiceprezes PIH sugeruje, że jej bezpośrednim skutkiem będzie rozszczelnienie systemu i zmniejszenie wpływów budżetowych.
Branża przypomina, że PiS chciało wspierać polskie lokalne sklepy w starciu z wielkimi sieciami dyskontów. A podatek ten w obecnej konstrukcji może obniżyć konkurencyjność polskich sklepów zaopatrujących się w hurtowniach.
Rządzącym wytyka też niekonsekwencję w deklaracjach, by większymi podatkami obciążać lepiej zarabiających, odciążając słabszych.
- Mamy tu odwrócenie ogólnie przyjętej zasady, że im więcej ktoś zarabia, tym więcej płaci podatku. Tutaj mamy zasadę: im niższe zarobki, tym wyższe podatki. To dodatkowa presja w kierunku wzrostu cen i rozwoju inflacji - wskazuje wiceprezes PIH.
Izba krytykuje też próg, wskazujący na to, kto ma być objęty nowym podatkiem (firmy z zyskami nieprzekraczającymi 1 proc. przychodów). Przekonuje, że został ustalony wbrew realiom rynkowym. W wielu branżach niskie marże, nieprzekraczające 1 proc., są regułą. I jest tak na całym świecie.
Kontrowersyjny punkt Polskiego Ładu
Oczywiście PIH jako przedstawiciel środowiska, które może być dotknięte nowym podatkiem, krytykuje zmiany. Uwagi zgłaszają jednak też eksperci największych światowych firm audytorskich i doradczych.
- Wprowadzenie nowego minimalnego podatku dochodowego od osób prawnych to jedna z najdalej idących zmian przewidzianych w Polskim Ładzie. Wbrew temu, co zapowiadał resort finansów, obciąży on wiele spółek. Jak się okazuje nie tylko tych dużych - przyznaje Tomasz Rolewicz z EY Polska.
- To pierwszy raz, kiedy ustawodawca zdecydował się na opodatkowanie przychodu spółek kapitałowych. Co więcej, czas wprowadzenia nowej daniny też nie jest dobry. Wiele firm boryka się bowiem z trudnościami w prowadzeniu biznesu spowodowanymi pandemią — podkreśla.
Wiele wątpliwości co do podatku ma Wojciech Majkowski z KPMG. Potwierdza, że nowa forma opodatkowania budzi prawdopodobnie największe kontrowersje spośród wszystkich zmian w ramach przepisów Polskiego Ładu. Uważa, że wprowadzanie tak istotnych regulacji tuż przed planowanym terminem ich obowiązywania bez umożliwienia podatnikom przygotowanie się do tych zmian narusza zasady prawnego fair play.
Co na to ustawodawca?
Nie brakuje uwag do nowego podatku, więc o wyjaśnienie kilku spornych kwestii poprosiliśmy Ministerstwo Finansów (MF). Zapytaliśmy m.in. o kwestię dodatkowego obciążenia podatkiem mniej zarabiających firm. Jednak do momentu publikacji nie dostaliśmy odpowiedzi.
Trzy tygodnie wcześniej resort przekazał nam jednak, że nie prowadzi prac w zakresie nowelizacji przepisów ustawy CIT dotyczących minimalnego podatku dochodowego. Nie przewidywał wprowadzenia dodatkowych wyłączeń dla mniejszych firm.
Resort wylicza, że nową daninę opłaci około 5 proc. podatników CIT.
Tuż po świętach o korzyściach dla przedsiębiorców płynących z Polskiego Ładu mówili przedstawiciele Ministerstwa Rozwoju i Technologii. Na specjalnej konferencji poruszyli wiele kwestii, ale nie było mowy o nowym podatku. Byliśmy ciekawi, czy resort nie dostrzega problemów wskazywanych przez branżę handlową. Nikt z przedstawicieli MRiT nie odpowiedział na nasze pytania.