Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Agnieszka Zielińska
Agnieszka Zielińska
|

To może być kolejny cios w fotowoltaikę. Operatorzy sieci blokują jej rozwój

Podziel się:

Polacy przekonali się do energii ze słońca, czego rezultatem jest masowy wzrost instalacji fotowoltaicznych. Niestety dalszy rozwój odnawialnych źródeł energii w Polsce może być zagrożony. Powód? Operatorzy sieci energetycznych masowo odmawiają przyłączania do sieci. Problem dotyka zarówno duże firmy, jak i osoby prywatne, które chcą zainstalować fotowoltaikę w swoich domach.

To może być kolejny cios w fotowoltaikę. Operatorzy sieci blokują jej rozwój
Zły stan sieci energetycznych blokuje rozwój fotowoltaiki. Inwestorzy dostają coraz więcej odmów (zdj. ilustracyjne) (Anatoliy Gleb)

Energetyczna rewolucja nad Wisłą jest faktem. Mamy już ok. 650 tys. prosumentów, czyli zarówno osób prywatnych, jak i firm, które produkują i konsumują prąd ze słońca. Tymczasem jeszcze kilka lat temu były minister gospodarki Waldemar Pawlak szacował, że prosumentów w Polsce będzie maksymalnie 300 tys. i będą wytwarzać 0,8 proc. energii.

Niestety osoby, które zdecydowały się zainwestować w fotowoltaikę, coraz częściej dostają odmowy przyłączenia do sieci. Problem dotyczy jednak nie tylko instalacji fotowoltaicznych, ale także farm wiatrowych, instalacji biogazowych, a nawet magazynów energii. Dotyka to duże firmy, które planują instalacje o mocy kilkudziesięciu MW, jak i indywidualnych prosumentów.

Z danych Konfederacji Lewiatan wynika, że w latach 2019-2020 oddziały terenowe URE otrzymały 1209 powiadomień o odmowach przyłączenia do sieci elektroenergetycznej o łącznej mocy niemal 5 668 MW. Z informacji uzyskanych tylko od jednego z operatorów wynika z kolei, że liczba odmów przyłączenia instalacji OZE do sieci w całym 2020 roku dotyczyła 5 proc. złożonych wniosków, a w 2021 roku w okresie od stycznia do września było to już ok. 25 proc.

Zobacz także: Fotowoltaika już nieopłacalna? Ekspert przekonuje: Zwróci się w mniej niż 10 lat
Blokuje to dalszy rozwój sektora OZE w Polsce i zagraża konkurencyjności naszej gospodarki. Polskie społeczeństwo już dziś w rosnących kosztach energii płaci cenę takiego stanu rzeczy, którego przejawem jest zapaść w dostępie do sieci dla instalacji OZE. Godzi to w zdolność do prowadzenia długoterminowej strategii rozwoju oraz wywiązywania się z zobowiązań międzynarodowych - komentuje Dorota Zawadzka -Stępniak z departamentu energii i zmian klimatu Konfederacji Lewiatan.

Odmawiają, bo sieci są w złej kondycji

Dlaczego operatorzy nie chcą wydawać nowych warunków przyłączenia do sieci? Zdaniem Darii Pośpiech-Przeor, radcy prawnego i Partnera w Kancelarii Żuk Pośpiech, główną przyczyną odmów jest zła kondycja polskich sieci elektroenergetycznych. - To tajemnica poliszynela. Niestety taka sytuacja wstrzymuje rozwój branży OZE i stawia pod znakiem zapytania nowe inwestycje - komentuje.

Dodaje, że wydawane odmowy często naruszają przepisy Prawa energetycznego. Operatorzy w uzasadnieniu na ogół powołują się ogólnikowo na brak technicznych warunków przyłączenia do sieci, nie wskazując żadnej perspektywy, w której przyłączenie mogłoby nastąpić.

Tymczasem z art. 7 ust. 8d Prawa energetycznego wynika, że przedsiębiorstwo energetyczne, odmawiając przyłączenia, powinno poinformować, na jakich warunkach jest możliwe przyłączenie instalacji OZE w przyszłości. Brak takiej informacji narusza obowiązujące przepisy.

Możliwość odmowy istnieje w przypadku zawiadomienia o dostępnej mocy przyłączeniowej. W przypadku braku tej informacji, nie ma podstaw do odmówienia warunków przyłączenia do sieci. Przedsiębiorcom w tej sytuacji pozostaje spór na drodze postępowania administracyjnego. Nie można też wykluczyć pozwów na drodze cywilnoprawnej - tłumaczy Daria Pośpiech-Przeor.

Z kolei Piotr Szwarc, adwokat kancelarii CCLaw, dodaje, że operatorzy często odmawiają, zasłaniając się zapisami miejscowego planu. - Niestety regulacje ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym są niejasne, do tego mamy do czynienia z rozbieżnym orzecznictwem. Operatorzy to wykorzystują i na tej podstawie uznają, że wniosek o wydanie warunków przyłączenia jest niekompletny - wyjaśnia.

Jego zdaniem to prawdziwy paradoks, że dzieje się to w momencie, gdy produkcja energii z OZE stała się opłacalna bez wsparcia ze strony państwa, a społeczeństwo przekonało się do instalacji OZE i nie obawia się już np. sąsiedztwa farmy fotowoltaicznej.

Moc przyłączeniowa jest tajna

Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej, zauważa, że problem zaczął narastać w drugiej połowie ubiegłego roku, zaś obecnie odmowy są powszechne u wszystkich operatorów. - Tymczasem takie zdarzenia powinny mieć charakter lokalny, a nie globalny - twierdzi.

Próbuje jednocześnie znaleźć odpowiedź, co jest powodem tej sytuacji. - Może jest to pochodna szybkiego rozwoju energetyki prosumenckiej i przeciążania sieci niskiego napięcia. Sprawa na pewno wymaga wyjaśnienia i poinformowania uczestników rynku o sposobach rozwiązania problemu w najbliższym czasie - mówi.

Zdaniem dra hab. Roberta Zajdlera, profesora Politechniki Warszawskiej i radcy prawnego w Zajdler Energy Lawyers & Consultants, ewentualna skarga do Prezesa URE na odmowę wydania warunków przyłączenia w praktyce niewiele da, bo cała procedura jest długotrwała. URE bazuje na danych operatora sieci, których inwestor nie może zweryfikować. Nie ma możliwości także dowiedzieć się, jaka jest możliwa moc przyłączeniowa w danym punkcie, bo operator uznaje to za tajną informację.

Według prawnika operatorzy sieci powinni także zacząć racjonalnie liczyć moc przyłączeniową. - Problemem jest uznawanie przez operatora sieci, że moc przyłączeniowa musi być równa mocy zainstalowanej, podczas gdy operatora sieci powinna interesować maksymalna dopuszczalna ilość energii wpływająca w danym punkcie przyłączenia. Wiadomo, że wiatraki, panele fotowoltaiczne, czy magazyny nie działają w tym samym momencie i na pełnej mocy - wyjaśnia.

Według niego inwestorzy w segmencie OZE powinni mieć także alternatywę, np. możliwość przyłączenia do tzw. linii bezpośredniej. Tego typu linie umożliwiają dostarczenie energii z pominięciem transportu energii za pośrednictwem sieci. Budowa linii bezpośrednich może więc wspomóc rozwój OZE, zwłaszcza lokalnie.

- Przyłączenie do linii bezpośredniej, powinno dawać inwestorom porównywalne prawa, jak przyłączenie do sieci operatora - stwierdza Robert Zajdler. Dodaje, że obecny model prawny, w praktyce blokuje rozwój linii bezpośrednich, co jest na rękę operatorom sieci.

Agata Bator, ekspertka Departamentu Energii i Zmian Klimatu w Konfederacji Lewiatan, uważa z kolei, że zmiana obecnej sytuacji jest możliwa m.in. poprzez rewizję praktyk operatorów sieci oraz URE. - Ważny jest dostęp inwestorów do informacji służących ocenie zasadności odmowy przyłączenia do sieci, a także o planach jej rozwoju, zapotrzebowania na moc i środkach zaradczych niezbędnych do większej integracji instalacji OZE z siecią. Tych informacji obecnie brakuje - mówi.

Rozwój OZE nie jest ograniczany

Poprosiliśmy o wypowiedzi operatorów sieci. Z informacji, którą dostaliśmy od rzeczniczki Polskich Sieci Energetycznych Beaty Jarosz-Dziekanowskiej, wynika, że obecnie moc przyłączonych instalacji fotowoltaicznych wynosi ok. 8 GW. Razem z wolumenem lądowych farm wiatrowych (8 GW) daje to wartość 16 GW mocy pracujących OZE.

Operatorzy wydali także warunki przyłączenia dla nowych obiektów OZE na łączną moc prawie 22 GW (lądowe farmy wiatrowe - 7,6 GW i instalacje fotowoltaiczne - 14,3 GW). - Łącznie z pracującymi źródłami OZE oraz morskimi farmami wiatrowymi, dla których zostały zawarte umowy, operatorzy wydali więc zgodę na przyłączenie dla źródeł OZE o mocy 46 GW - informuje Beata Jarosz-Dziekanowska.

Z danych PSE wynika także, że potencjał mocy z energii odnawialnej może przekraczać już 100 TWh, czyli ponad 50 proc. zapotrzebowania Polski na energię elektryczną w najbliższych latach. To dużo więcej niż przewidują aktualne rządowe dokumenty strategiczne.

W związku z tym wydanie odmowy dla źródła OZE, którego przyłączenie na danym obszarze stwarza zagrożenie dla bezpiecznej pracy sieci, nie skutkuje niewypełnieniem celów w zakresie energii odnawialnej i tym samym nie stanowi ograniczenia rozwoju energetyki odnawialnej w Polsce - informuje PSE w komunikacie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl