Aleś Michalewicz zwolniony. Prokuratura odcina się od zatrzymania

aktualizacja 19:32

Prokurator Generalny Andrzej Seremet oświadczył, że prokuratura nie miała nic wspólnego z zatrzymaniem białoruskiego opozycjonisty, Alesia Michalewicza. Został on zatrzymany przez Straż Graniczną na warszawskim lotnisku. Seremet potwierdził, że choć za Michalewiczem wydano międzynarodowy list gończy, to białoruskie władze nie wnioskowały o jego aresztowanie.

Najprawdopodobniej podstawą zatrzymania Alesia Michalewicza była prośba od białoruskiej prokuratury, która wpłynęła na podstawie pomocy prawnej podpisanej przez Polskę i Białoruś w 1994 roku.Rzecznik MSZ Marcin Bosacki powiedział Polskiemu Radiu, że resort interweniuje już w tej sprawie.

- _ Według naszej najlepszej wiedzy, prawdopodobnie doszło do pomyłki - _ mówił Bosacki.

Szef Białoruskiego Domu Informacyjnego Aleś Zarembiuk powiedział, że jeżeli Michalewicz nie zostanie wypuszczony do końca dnia zamierza wraz z innymi białoruskimi organizacjami działającymi na terenie Polski powołać komitet wyzwolenia, by doprowadzić do uwolnienia Michalewicza.

Michalewicz został zatrzymany na lotnisku Chopina na prośbę białoruskiej prokuratury. Wpłynęła ona do polskiej prokuratury na podstawie umowy o pomocy prawnej podpisanej przez Polskę i Białoruś w 1994 roku.

To ta sama umowa, na którą powoływano się między innymi w sprawie obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego, skazanego na cztery i pół roku kolonii karnej czy biznesmena Andrieja Żukauca, którego proces toczy się w Białymstoku na podstawie dowodów dostarczanych przez stronę białoruską.

Rzecznik Straży Granicznej major Justyna Szmidt-Grzech powiedziała, że Michalewicz nie jest zatrzymany, a jedynie pozostaje do dyspozycji straży. Dodała, że strażnicy postępują zgodnie z procedurami.

Marcin Bosacki nie chciał wypowiadać się na temat pracy prokratury w sprawie Alesia Michalewicza. Jak poinformowała Straż Graniczna, Michalewicz formalnie pozostaje w dyspozycji Straży do czasu wyjaśnienia jego statusu.

Zatrzymany dziś na warszawskim lotnisku im. Chopina Aleś Michalewicz to opozycyjny polityk i były kandydat na prezydenta Białorusi. Był aresztowany po rozpędzaniu przez białoruską milicję w nocy z 19 na 20 grudnia opozycyjnej demonstracji zorganizowanej po wyborach prezydenckich. 19 lutego został wypuszczony z aresztu śledczego KGB pod warunkiem, ze nie będzie opuszczać miejsca zamieszkania.

To druga tego typu wpadka w ostatnich miesiącach, po tym, jak polska prokuratura latem tego roku przekazała stronie białoruskiej poufne informacje o stanie konta Alesia Bialackiego. To m.in. na podstawie tych informacji sąd skazał Bialackiego na 4,5 roku kolonii karnej.

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski tłumaczył dziennikarzom, że MSZ nie ma dostępu do listy osób, poszukiwanych przez białoruskie władze. Na takich listach znajdują się osoby oskarżone o terroryzm, ale mogą tak znaleźć się opozycjoniści. Jak podkreślił Sikorski, to organa ścigania powinny poprosić MSZ o weryfikację takich list.