Szerokim echem odbiły się, jak zawsze, najnowsze dane na temat amerykańskiego PKB w I kwartale 2024 r.
Okazało się, że gospodarka USA urosła słabiej niż oczekiwano i nieco słabiej niż w poprzednim kwartale. Tzw. zannualizowane tempo wzrostu wyniosło 1,6 proc. (wobec oczekiwanych przez rynek 2,4 proc.).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ponieważ dla nieprzywykłego dla takiego ujęcia obserwatora ze Starego Kontynentu dane te niewiele mówią (pokazują, o ile PKB teoretycznie urósłby przez cały rok, gdyby cały czas rósł o tyle, ile w ostatnim kwartale), warto też sięgnąć po dane w bardziej zrozumiałej dla nas formie rok do roku.
Po przetłumaczeniu danych na takie ujęcie okazuje się, że PKB urósł w I kw. o 3 proc. rok do roku (r/r).
Owe 3 proc. to ciągle bardzo przyzwoite tempo, szczególnie jak na tak dużą gospodarkę. Ale są też nieco gorsze wieści.
Podczas gdy w każdym z poprzednich czterech kwartałów amerykański PKB konsekwentnie przyspieszał (od dołka z IV kw. 2022 r., gdy otarł się o recesję), co pomogło wywindować giełdowy indeks S&P 500 na rekordowe poziomy, to ta seria właśnie została przerwana.
Wzrost w I kwartale był co prawda tylko symbolicznie niższy, ale jednak niższy.
Jak pokazujemy na wykresie, ceny akcji na Wall Street są dość wrażliwe na wahnięcia tempa wzrostu PKB, ale zagrożeniem dla hossy byłoby dopiero poważniejsze wyhamowanie gospodarki, tak jak to miało miejsce ostatnio w 2022 roku.
Jeżeli zaś gospodarkę czeka scenariusz raczej stabilizacji tempa wzrostu na poziomach zbliżonych do tego z I kwartału, to hossa powinna być niezagrożona.
Na razie, w końcówce kwietnia, powszechnie obserwowany model oddziału Fedu z Atlanty (GDPNow) szacuje wzrost PKB w trwającym II kwartale na zannaulizowane 2,4 proc., co w przeliczeniu daje 3,1 proc. rok do roku – widać więc raczej stabilizację niż dalsze hamowanie gospodarki.
Jeśli już coś na razie martwi inwestorów, to bardziej fakt, że danym o PKB towarzyszyły ciągle zbyt wysokie dane na temat inflacji.
Ceny mierzone wskaźnikiem PCE Core (obrazującym ceny płacone przez konsumentów z wyłączeniem wydatków na energię i żywność) urosły o zannualizowane 3,7 proc. (2,9 proc. r/r).
Tomasz Hońdo, starszy ekonomista Quercus TFI