W ostatnich tygodniach uwagę opinii publicznej wzbudzają kontrowersyjne wypowiedzi prezydenta elekta USA Donalda Trumpa dotyczące m.in. odkupienia od Danii Grenlandii, objęcia kontroli nad Kanałem Panamskim, czy przyłączenia Kanady i uczynienia z niej 51. stanu USA.
Szejna, pytany o te wypowiedzi w środę w Studiu PAP, podkreślił, że polska administracja czeka na zaprzysiężenie Trumpa.
Wszystkie słowa, które padną po 20 stycznia w Waszyngtonie (wtedy Trump zostanie zaprzysiężony), będą miały moc wiążącą i będziemy się na nie orientować - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pytany o to, czy uważa, że dotychczasowe wypowiedzi Trumpa "wyzerują się" po jego zaprzysiężeniu, odpowiedział, że potrafi sobie wyobrazić różne scenariusze i zaznaczył, że prezydent elekt nadal jest "w takim gorącym biegu pokampanijnym".
- Póki nie jest jeszcze prezydentem Stanów Zjednoczonych, wypowiada i może wypowiadać różne opinie, które nie będą miały charakteru wiążącego - ocenił.
Szejna podkreślił, że mimo to polski MSZ sonduje różne stanowiska tworzącej się nowej amerykańskiej administracji i z posiadanych informacji wynika, że wciąż tworzy się ostateczna koncepcja polityki zagranicznej USA, która ma być realizowana po 20 stycznia.