"Firma poniosła duże straty w ostatnich latach ze względu na przejście przemysłu motoryzacyjnego na auta elektryczne oraz ze względu na nową konkurencję" - napisała firma w oświadczeniu.
Ford zamierza zlikwidować miejsca pracy do 2027 r., głównie w Niemczech (3 tys.) i Wielkiej Brytanii (800). Liczba ta stanowi 14 proc. wszystkich pracowników zatrudnianych przez firmę w Europie.
We wrześniu br. sprzedaż samochodów Forda w Europie spadła o 17,9 proc., podczas gdy branża motoryzacyjna zanotowała prawie trzy razy mniejszy spadek - 6,1 proc. -poinformował "Financial Times".
W ostatnim czasie Ford wzywał niemiecki rząd do zwiększenia inwestycji w infrastrukturę do ładowania aut elektrycznych i dopłat do zakupu e-samochodów. Niemcy zakończyły program subsydiów w grudniu 2023 r., a w pierwszych dziewięciu miesiącach 2024 r. sprzedaż elektryków spadła o 28,6 proc.
W Europie i w Niemczech brakuje nam jasnej polityki, aby rozwinąć e-mobilność, m.in. inwestycji publicznych w infrastrukturę i znaczących zachęt dla kupujących - napisał dyrektor ds. finansowych Forda John Lawler w liście do niemieckiego rządu.
Branża motoryzacyjna w głębokim kryzysie
Decyzja koncernu jest kolejnym sygnałem słabnięcia przemysłu motoryzacyjnego w UE, który odpowiada za 7 proc. miejsc pracy we Wspólnocie. Pod koniec października grupa Volkswagen ogłosiła plany zamknięcia co najmniej trzech fabryk w Niemczech i zwolnienia dziesiątek tysięcy pracowników. Plany ograniczenia zatrudnienia w UE mają także m.in. Stellantis (Citroen, Peugeot, Fiat) i Audi.
W październiku UE nałożyła nowe cła na samochody elektryczne produkowane w Chinach, aby chronić rodzimy rynek przed nieuczciwą konkurencją. Ich wysokość waha się między 7,8 proc. a 35,3 proc. i są nakładane w dodatku do już obowiązujących w UE ceł 10 proc.
Decyzja ta została podjęta po rocznym dochodzeniu, na skutek którego Komisja Europejska uznała, że Chiny dofinansowują produkcję samochodów elektrycznych, dzięki czemu mogą sprzedawać je po sztucznie zaniżonych cenach.