Państwa członkowskie UE przygotowują kolejne kary za inwazję na Ukrainę, którą Rosja rozpoczęła 24 lutego. Ataki rosyjskiego wojska nie ustają, a sytuacja humanitarna za wschodnią granicą Polski staje się coraz bardziej dramatyczna. Przygotowywany pakiet będzie piątym, który ma skłonić prezydenta Władimira Putina do zakończenia walk, w tym ostrzału obiektów cywilnych.
"Jestem przekonany, że zostanie przyjęty i będzie zawierać dodatkowy spis osób odpowiedzialnych za rosyjską agresję, za popełnianie zbrodni wojennych (...). Przewiduje on także pewne sankcje gospodarcze" – powiedział na temat nowych sankcji Dmytro Kułeba, szef ukraińskiego MSZ.
Szczegółów minister nie zdradził, ale dodał, że są wprawdzie państwa, które apelują, by się nie spieszyć z przyjęciem nowych sankcji, ale ukraińska dyplomacja "intensywnie z nimi pracuje, wyjaśnia im, że to niedopuszczalne stanowisko".
Kułeba przyznał, że z powodu "niekonstruktywnego" stanowiska niektórych państw do nowego pakietu nie wejdzie embargo na dostawy ropy i gazu z Rosji na rynek UE. "Będą tam inne rzeczy gospodarcze, które teraz są finalizowane. Na pewno doczekamy się piątego pakietu. Kiedyś wyciśniemy też gaz i ropę, ale wymaga to więcej czasu" – zapewnił.
Zgody na embargo (jeszcze) nie ma
Przeciwko zakazowi dostaw surowców energetycznych z Rosji opowiedziały się w poniedziałek Węgry. Szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto powiedział, że jego kraj nie poprze sankcji przeciw Rosji, które zagrażałyby bezpieczeństwu zaopatrzenia Węgier w energię.
Minister gospodarki Niemiec Robert Habeck powiedział zaś w niedzielę, że mimo wszelkich wysiłków rząd federalny potrzebuje trochę więcej czasu, aby uniezależnić się od rosyjskiego gazu, ponieważ "strategicznych błędów ostatnich kilkudziesięciu lat nie da się cofnąć w ciągu trzech tygodni".
Dziennikarze "Wall Street Journal" relacjonują natomiast, że rośnie poparcie UE dla zakazu handlu ropą przez Rosję z powodu wojny na Ukrainie. Rozważane embargo WSJ nazywa "posunięciem, które kiedyś nie wchodziło w grę."
"Na poniedziałkowym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych w Brukseli, kraje takie jak Szwecja, Irlandia, Słowenia, Czechy i Słowacja, należące do najbardziej uzależnionych od rosyjskiej ropy gospodarek w UE, stwierdziły, że zakaz handlu ropą naftową powinien być w tym momencie przynajmniej opcją. Inne kraje, w tym Dania, zapowiedziały, że poprą taki krok, jeśli w bloku dojdzie do konsensusu" - relacjonuje spotkanie WSJ.