Duda był pytany o kwestię euro w Polsce na marginesie forum ekonomicznego w Davos. Jego zdaniem dopiero po zrównaniu średnich zarobków w Polsce ze średnimi zarobkami w Unii możemy mówić o wejściu do strefy euro. Tak, żeby "Polacy zarabiali w euro godziwe pieniądze".
Na to samo pytanie w środę odpowiadał z kolei Mateusz Morawiecki. Polski premier podał nawet bardziej wyśrubowane kryteria, niż Andrzej Duda.
Jak pisaliśmy, Morawiecki uznał, że o przyjęciu euro możemy myśleć dopiero wtedy, gdy osiągniemy 80-90 proc. poziomu dochodu netto najbogatszych krajów strefy euro. Do tego niezbędna jest większa konwergencja struktur gospodarczych.
- 20 lat temu byłem ekspertem, jeśli mogę tak powiedzieć, w dziedzinie optymalnego obszaru walutowego - powiedział premier. Jak wyjaśnił, "osiągnięcie optymalnego obszaru walutowego jest bardzo ważne, by dwa obszary geograficzne mogły się połączyć w ramach jednego systemu walutowego".
- Nadal nie jesteśmy w tym punkcie, pod względem konwergencji ze strefą euro - stwierdził Morawiecki.