Szef amerykańskiego koncernu Tim Cook mówił w czwartek w irlandzkim radiu, że decyzja Komisji Europejskiej, która przewiduje, że kierowana przez niego firma musi zapłacić 13 mld euro podatku, "nie ma podstaw w prawie, ani w faktach". Jak przekonywał, jest ona umotywowana politycznie.
- Irlandia i Apple nie tylko działały zgodnie z prawem, ale działały słusznie. Jestem przekonany, że będzie to jasne dla wszystkich, którzy przyjrzą się tej sprawie bezstronnie - oświadczył Cook.
Jak argumentował, w ubiegłym roku Apple zapłaciło Irlandii, gdzie ma swoją europejską siedzibę, 400 mln dol. podatków zgodnie z obowiązującą w tym kraju 12,5-procentową stawką.
Oskarżenia Apple odpierała na czwartkowej konferencji prasowej w Brukseli unijna komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager. Jak podkreślała, nie zaakceptuje twierdzenia, że decyzja w tej sprawie była polityczna.
- To jest decyzja oparta na faktach dotyczących Apple Sales International - mówiła komisarz. Zwróciła uwagę, że sąd, do którego można złożyć zażalenie na tę decyzję, nie będzie zwracał uwagę na opinie polityczne, czy odczucia, jakie mają strony tego ewentualnego sporu, a jedynie na fakty.
Jak zaznaczyła liczby, które zostały wykorzystane przez KE w dochodzeniu, zostały dostarczone przez samo Apple; niektóre natomiast zostały zaczerpnięte z przesłuchań, jakie w sprawie unikania podatków przez korporację prowadzono w amerykańskim Kongresie.
Komisarz broniła wyliczonej przez swoich podwładnych, a podważanej prze Cooka, efektywnej stawki, którą od zysków płaciły irlandzkie spółki tej amerykańskiej korporacji. W ocenie KE w 2014 r. było to 0,005 proc.
Vestager podkreśliła, że gdyby zależało to od niej decyzja, przedstawiająca wszystkie szczegóły w tej sprawie, byłaby już teraz jawna, ale KE nie może tego jeszcze na tym etapie zrobić. Wyraziła przy tym nadzieję, że Apple będzie współpracowało tak, by decyzja została udostępniona opinii publicznej jak najszybciej.
Komisarz zapowiedziała, że jeszcze we wrześniu będzie w Waszyngtonie, gdzie chce się spotkać z ministrem finansów Jackiem Lew. Amerykanie jeszcze przed wydaniem rozstrzygnięcia w tej sprawie naciskali na Brukselę, by nie nadużywała swoich kompetencji w kwestiach podatkowych.
Komentując decyzję w sprawie Apple Lew stwierdził, że odzwierciedla ona próbę sięgnięcia przez UE "do bazy podatkowej USA po podatek od dochodu, który powinien zostać opodatkowany w Stanach Zjednoczonych".
- UE i USA są po tej samej stronie jeśli chodzi o zasady (dotyczące ściągania podatków) - oceniła Vestager.
Komisja Europejska twierdzi, że efektywna stawka podatku od zysku płaconego przez dwie zarejestrowane w Irlandii spółki córki Apple obniżyła się z 1 proc. w roku 2003 do 0,005 proc. w roku 2014 - co należy traktować jako niedozwoloną pomoc publiczną. Dlatego zażądała we wtorek od koncernu zwrócenia irlandzkiemu fiskusowi niezapłaconych podatków za lata 2003-2014 na łączną kwotę do 13 mld euro plus odsetki.
Z Brukseli Krzysztof Strzępka