Przywódczyni francuskiego skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen oświadczyła, że podziwia prezydenta Rosji Władimira Putina za nieustępliwość wobec politycznych nacisków z zagranicy. Dodała, że darzy szacunkiem kanclerz Niemiec Angelę Merkel.
_ - Mam pewien podziw dla Władimira Putina, gdyż nie pozwala on temu czy innemu państwu wymusić na sobie decyzji. Sądzę, że stawia on interesy Rosji i narodu rosyjskiego na pierwszym miejscu i związku z tym darzę go równym szacunkiem jak panią Merkel _ - powiedziała Le Pen w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika _ Der Spiegel _.
_ - O Rosji mówi się wiele rzeczy, ponieważ przez lata była ona demonizowana zgodnie z poleceniami USA. Powinno być jedną z wielkich cech charakteru państwa europejskiego formowanie swej własnej opinii, a nie patrzenie na wszystko z perspektywy USA _ - dodała szefowa FN.
Ugrupowanie to wygrało 25 maja we Francji wybory do Parlamentu Europejskiego, zdobywając niemal 25 proc. głosów i spychając rządzących socjalistów na trzecie miejsce, za opozycyjną centroprawicę.
Le Pen ostrzegła Merkel przed dalszym forsowaniem polityki oszczędnościowej na forum Unii Europejskiej. _ Jeśli nie dostrzeże wyrzeczeń, jakie narzucono pozostałym narodom europejskim, Niemcy z własnej woli zostaną znienawidzone _ - powiedziała. Jak zaznaczyła, Merkel broni polityki, która jest korzystna dla Niemiec, ale szkodliwa dla wszystkich innych państw.
Zdaniem rozmówczyni _ Spiegla _, niemiecka kanclerz uważa, że _ można uprawiać politykę wbrew społeczeństwom _, co _ doprowadzi do eksplozji UE _. Le Pen dodała, że nie ma Merkel za złe jej obrony silnego euro. _ Zarzuty stawiam naszym własnym (francuskim) przywódcom, którzy nie reprezentują naszych interesów. Silne euro rujnuje nasz kraj _ - zadeklarowała Le Pen.
Czytaj więcej w Money.pl