- Dobrze, że Komisja Europejska w końcu dostrzegła, że gazociągi biegnące przez Morze Bałtyckie, takie jak Nord Stream 2, nie mogą funkcjonować w próżni prawnej - stwierdził wiceminister energii Michał Kurtyka. Jak podkreślił, w Unii Europejskiej istnieje "kompleksowe ustawodawstwo bezpośrednio odnoszące się do takich inwestycji".
Podczas poniedziałkowego posiedzenia Rady ds. Transportu, Telekomunikacji i Energii (TTE), Komisja Europejska przedstawiła swój pomysł na mandat negocjacyjny w sprawie gazociągu Nord Stream 2.
- Naszym zdaniem stosowanie obecnie obowiązującego prawa unijnego jest wystarczające i nie ma konieczności zawierania jakichkolwiek nowych umów - ocenia wiceminister Kurtyka w komunikacie ME. - Żadna dodatkowa regulacja nie może stanąć ponad obowiązującym prawem i spowodować zmiękczenia jego egzekwowalności - stwierdził.
Michał Kurtyka podkreślił, że wszyscy inwestorzy muszą być równo traktowani. - Będziemy rozczarowani, jeśli Komisja, która jest strażnikiem przestrzegania traktatów i w innych przypadkach podchodzi do tego bardzo pryncypialnie, zdecyduje się na forsowanie mało ambitnego mandatu dla umowy regulującej status Nord Stream 2 - ocenił.
Przedstawiciel resortu energii zapowiedział, że polski rząd będzie domagać się pełnej analizy prawnej KE. - Bez znaczenia dla stosowalności prawa jest to, że jak podkreślają niektórzy, projekt ma być czysto "rynkowy" - stwierdził Kurtyka. - Liczymy, że Prezydencja Rady UE dołoży wszelkich starań, aby podczas prac nad mandatem wskazać wszystkie wątpliwości wobec projektu, takie jak zgodność z prawem UE, kwestie środowiskowe oraz bezpieczeństwo energetyczne i konkurencyjność na unijnym rynku gazu - dodał.
- Cieszymy się także, że w końcu będziemy mieli możliwość omówienia na forum europejskim warunków i skutków realizacji projektu. Do tej pory nie uzyskaliśmy odpowiedzi na nasze pytania i wątpliwości. Oczekujemy zajęcia stanowiska przez promotorów projektu i państwa członkowskie w sprawie braku zgodności z projektu z polityką dywersyfikacji i bezpieczeństwa Unii Europejskiej oraz zasadami Unii Energetycznej - podkreślił wiceminister.
Jego zdaniem Komisja posiada prawne możliwości do zapewnienia stosowania prawa UE na Morzu Bałtyckim. - Nie powinna uciekać się do odmrażania dialogu energetycznego UE-Rosja - dodał.
Podkreślił również, że Polska w dalszym ciągu oczekuje, że infrastruktura która w założeniu ma zwiększać uzależnienie w dostawach gazu z zagranicy od jednego dostawy, niezgodna z priorytetami Unii Europejskiej w zakresie dywersyfikacji dostaw gazu i bezpieczeństwa energetycznego, nie będzie w żaden sposób wspierana przez Komisję i będzie w pełni zgodna z unijnym prawodawstwem, w tym przede wszystkim z przepisami trzeciego pakietu energetycznego.
- Ciągle powtarzamy, że do czasu wyjaśnienia wątpliwości związanych ze stosowaniem prawa UE do inwestycji, procedury dotyczące jej budowy powinny zostać wstrzymane - podsumowuje.
Wiceminister Kurtyka podkreślił też, że Polska z uwagą śledzi prace nad zmianą ustawy o sankcjach wobec Rosji w Stanach Zjednoczonych. - Wizyta Prezydenta Trumpa w Warszawie będzie doskonałą okazją do rozmowy w tej sprawie - zawuważył wiceminister Kurtyka.
Według Kurtyki wciąż mało wiemy o działaniach podejmowanych przez firmy zaangażowane w projekt NS2. Zwrócił także uwagę, że poprzedni model finansowania inwestycji został oceniony przez polski organ ds. konkurencji jako zagrożenie dla konkurencyjności na rynku gazu.