"Nieuprawnione jest więc wyciąganie wniosku, że obecny rząd podtrzymuje stanowisko z 2004 r. bądź, że nie popiera reparacji" - wyjaśnia w komunikacie na swojej stronie internetowej Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Okazuje się zatem, że kwestia odszkodowań od Niemiec wciąż jest przez rząd rozpatrywana.
Wyjaśnienie MSZ dotyczy odpowiedzi wiceministra Marka Magierowskiego na zapytanie posła PiS Adama Ołdakowskiego, o którym pisaliśmy w czwartek w money.pl.
Parlamentarzysta zapytał, czy rząd zamierza domagać się od Niemiec odszkodowań za straty poniesione przez nasz kraj podczas II WŚ. Wiceszef resortu pisze w nim, że w tej sprawie "stanowisko Polski nie uległo zmianie od 2004 roku".
A wspomniane stanowisko głosi, że Polska zrzekła się wszelkich roszczeń względem Niemiec już w 1953 roku. Skoro więc nie uległo ono zmianie, to uprawnionym wydawało się wysnucie wniosku, że rząd o reparacje nie będzie się ubiegał. Tak też zrobiła "Gazeta Wyborcza".
Okazuje się jednak, że to zbyt daleko idące wnioski. Co więc zdaniem MSZ oznacza termin "stanowisko nie uległo zmianie"?
"Od tamtego czasu bowiem nie były podejmowane formalno-prawne decyzje w tym zakresie. Sformułowanie to jest wyłącznie opisem istniejącego stanu faktycznego. Nieuprawnione jest więc wyciąganie z niego wniosku, że obecny rząd podtrzymuje stanowisko z 2004 r. bądź, że nie popiera reparacji" - czytamy w komunikacie MSZ.
Resort tłumaczy również, że we wspomnianej odpowiedzi na zapytanie posła Ołdakowskiego wyraźnie wskazano, że "niektórzy przedstawiciele polskiej doktryny podważają takie rozumowanie".
Na koniec zaś ministerstwo potwierdza, że "obecnie MSZ, wspólnie z innymi instytucjami państwowymi, kompleksowo bada przedmiotową problematykę".
Możemy więc spodziewać się, że gdy tylko zakończą się resortowe analizy, kwestia reparacji wojennych jeszcze nie raz powróci w dyskusji publicznej w Polsce.