Słowacja to kolejny kraj z Europy Środkowo-Wschodniej, który zdecydował się na dodatkowe opodatkowanie sieci handlowych. W czwartek parlament tego kraju odrzucił weto prezydenta Andreja Kiski do ustawy wprowadzającej daninę, co oznacza, że podatek zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2019 r. – informuje serwis Wiadomości Handlowe.
Wysokość podatku to 2,5 proc. od rocznego obrotu. Zapłaci go każda firma detaliczna, której minimum 25 proc. sprzedaży stanowią produkty rolno-spożywcze i która posiada placówki w dwóch lub większej liczbie regionów kraju.
Autorzy ustawy szacują, że w pierwszym roku obowiązywania daniny wpływy z jej tytułu wyniosą 87 mln euro (pierwotnie, zanim do projektu dopisano kilka wyjątków, miało to być 120 mln euro). Pozyskane w ten sposób pieniądze mają zostać przeznaczone na promowanie słowackich producentów żywności i rekompensowanie im strat związanych m.in. ze zmianami klimatycznymi.
Pomysłodawcą daniny jest Słowacka Partia Narodowa, która aktualnie współrządzi na Słowacji ze SMEREM (partia premiera Petera Pellegriniego) i Most-Hid. Projekt ustawy został zawetowany przez prezydenta Andreja Kiskę, jednak parlamentarzystom udało się zebrać wystarczającą liczbę głosów do odrzucenia weta.
Organizacje zrzeszające działające na Słowacji sieci handlowe są zdania, że nowa danina jest niezgodna z prawem europejskim i rozważają zaskarżenie jej do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Zupełny falstart w Polsce i na Węgrzech
Podobne daniny wprowadziły Węgry i Polska, ale w żadnym z tych krajów podatek nie jest pobierany.
W naszym kraju podatek nie zaczął obowiązywać, ze względu na interwencję Komisji Europejskiej. Aktualnie w tej sprawie toczą się postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Rząd PiS, czekając na rozstrzygnięcia, sukcesywnie przesuwa w czasie moment wejścia w życie daniny. Zgodnie z ostatnią nowelizacją ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej, nowym terminem wejścia podatku w życie ma być 1 stycznia 2020 r.
Czytaj więcej: Bruksela nakazuje zawieszenie podatku handlowego w Polsce. Co to oznacza dla sklepów?
Na Węgrzech do 2014 r. wszystkie spożywcze sieci handlowe zobowiązane były do odprowadzania podatku w wysokości 0,1 proc. rocznych przychodów. Zgromadzone w ten sposób środki służyły do sfinansowania działalności inspekcji ds. bezpieczeństwa żywności. W 2015 r. rząd Viktora Orbana zamienił liniowy podatek na progresywny, o stawkach wahających się w przedziale od 0-0,1 proc. do 6 proc. przychodów. Najniższą stawkę odprowadzać musiały przedsiębiorstwa o rocznych przychodach poniżej 50 mld forintów (ok. 158 mln euro), a najwyższą - te z przychodami powyżej 300 mld forintów (950 mln euro).
W związku z wszczęciem postępowania przez Komisję Europejską w lipcu 2015 r. w sprawie omawianego podatku, Węgry zdecydowały się na zawieszenie daniny, a następnie - w październiku 2015 r. - na całkowitą rezygnację z progresji i powrót do liniowego podatku w wysokości 0,1 proc. rocznych przychodów.