Paschi został założony w 1472 r. w Sienie. Jest uważany za najdłużej działającą tego typu instytucjęa na świecie.
Przez ten czas bank przetrwał niejedną historyczną zawieruchę. Nie dał rady dopiero toksycznym papierom, długom oraz światowemu kryzysowi finansowemu. Jednak, jako że to trzeci największy włoski bank, Paschi mógł liczyć na pomoc rządu. W ostatnich dwóch latach przetrwał dzięki kroplówce finansowej o wartości niemal siedmiu miliardów euro.
- Potrzebujemy konsolidacji. Banków jest po prostu za dużo – powiedział Fabrizio Pagani z włoskiego ministerstwa finansów. Zaraz potem dodał, że Paschi może w tym procesie „odgrywać rolę”. Dla banku ze Sieny oznacza to, że rozpoczął się czas zapłaty za ratunek.
Pagani może sobie pozwolić na te słowa, bo włoski sektor finansów, mimo ogromnych kłopotów włoskiej gospodarki, nadal jest atrakcyjny dla inwestorów. W zeszłym roku napłynęło od nich, w formie m. in. inwestycji w obligacje, ponad 100 mld euro. Jedną z przyczyn takiego optymizmu była m. in. akcja ratunkowa Paschi, która pokazała determinację Rzymu co do naprawy swoich banków.
Mimo wszystko gospodarcza sytuacja na półwyspie apenińskim pozostaje chwiejna. A wiele regionalnych banków i instytucji kredytowych kroki naprawcze ma dopiero przed sobą.