Z pierwszego wiarygodnego sondażu opublikowanego w Grecji po ubiegłotygodniowej dymisji premiera Aleksisa Ciprasa wynika, że przed oczekiwanymi wrześniowymi wyborami jego lewicowa Syriza ma przewagę nad będącą w opozycji konserwatywną Nową Demokracją.
O wynikach badania informuje w piątek dziennik "Efimerida Ton Syntakton". Sondaż na grupie tysiąca osób przeprowadził ośrodek badania opinii publicznej ProRata.
23 proc. ankietowanych zadeklarowało, że zagłosowałoby na Syrizę, a 19,5 proc. na Nową Demokrację. Na zaledwie 3,5-procentowe poparcie może liczyć eurosceptyczna Jedność Ludowa, która została utworzona w ubiegłym tygodniu przez posłów Syrizy sprzeciwiających się porozumieniu z międzynarodowymi wierzycielami w sprawie nowego programu pomocowego dla zadłużonej Grecji w wysokości do 86 mld euro.
Na Niezależnych Greków, partnera koalicyjnego Ciprasa w dotychczasowym rządzie, głos oddałoby 2 proc. uczestników badania. Ugrupowanie nie przekroczyłoby 2-procentowego progu wyborczego, niezbędnego do wejścia do parlamentu.
- Mój mandat wygasł. Teraz musi zdecydować naród - powiedział Aleksis Tsipras w zeszłym tygodniu, gdy podał się do dymisji.
Agencja Reutera utrzymywała, że Aleksis Tsipras podjął taką decyzję, by stłumić wewnętrzny bunt w partii. 14 sierpnia Cipras stracił większość rządową podczas głosowań w sprawie nowego programu ratunkowego dla zadłużonej Grecji. Wart maksymalnie 86 mld euro program został zatwierdzony dzięki głosom opozycji; przeciw głosowało m.in. 44 deputowanych Syrizy. Przywódca dysydentów Panajotis Lafazanis uważa, że Grecja powinna zrezygnować ze spłaty zadłużenia i przywrócić drachmę w miejsce euro.
W czwartek prezydent Grecji Prokopis Pawlopulos mianował przewodniczącą Sądu Najwyższego Wasiliki Tanu premierem tymczasowego rządu. Ma ona pokierować krajem do czasu przedterminowych wyborów parlamentarnych. Wybory w te najwcześniej mogą się odbyć 20 września.