Centralny Ośrodek Informacji Gospodarczej (COIG) opublikował dane dotyczące upadłości konsumenckich, czyli osób nieprowadzących działalności gospodarczej. Okazuje się, że od stycznia do końca czerwca w Polsce sądy ogłosiły 3821 takich upadłości. Idziemy na kolejny rekord, w analogicznym okresie 2018 r. było to 3259 upadłości. Z kolei od 1 stycznia 2015 r., kiedy to osoby fizyczne uzyskały realną możliwość upadłości konsumenckiej, do połowy 2019 r. już 22,5 tys. rodaków uciekających przed spiralą zadłużenia uzyskało w sądach ogłoszenie upadłości.
- Jeżeli podobna liczba osób ogłosi upadłość w drugiej połowie roku, to w całym 2019 r. upadłości konsumenckich będzie około 7,6 tys., co oznaczałoby wzrost o 16 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Uważam, że to konserwatywne założenie, więc może być ich więcej - mówi "Pulsowi Biznesu" Jarosław Nowrotek, prezes COIG. Jak dodaje, idziemy na kolejny rekord, ale - jego zdaniem - upadłości konsumenckich w Polsce nadal jest zbyt mało. - Na przykład w Niemczech czy Wielkiej Brytanii jest ich kilkadziesiąt tysięcy rocznie. U nas co drugi wniosek jest odrzucany. To wskazuje, że zapotrzebowanie jest dwukrotnie większe - mówi Nowrotek.
Jak podkreśla prezes COIG, upadłość konsumencka to oczyszczenie z długów, których nie można spłacić. Dodaje, że co prawda majątek takich osób idzie pod młotek, ale przestają być nękane przez wierzycieli. Co więcej, mogą w miarę normalnie żyć, pracować, a gdy sąd ustali plan spłaty, zwykle co miesiąc oddają kilkaset złotych.
Z kolei Ignacy Morawski, dyrektor SpotData, na łamach "PB" wyjaśnia, że upadłości konsumenckie są korzystne dla gospodarki. - Złe długi powinny być restrukturyzowane, ponieważ blokują przedsiębiorczość i chęci do rozwoju osobistego. Kto nie jest w stanie spłacać zadłużenia, powinien dostać szansę wyjścia z takiej sytuacji - twierdzi ekspert.
Dane pokazują, że blisko połowa bankrutów to nadmiernie i lekkomyślnie zadłużeni kredytami i pożyczkami konsumenckimi, w tym chwilówkami. 12 proc. to ci, którzy nie mogą udźwignąć swoich kredytów hipotecznych.
Zdaniem Ignacego Morawskiego, wzrost liczby upadłości konsumenckich wskazuje na coraz większą świadomość i popularność tej procedury w społeczeństwie. Dane COIG pokazują, że w tym roku najmłodszy bankrut miał 20 lat, a najstarszy aż 94, co jest rekordem wieku. Najwięcej upadłości dotyczy ludzi w przedziale wiekowym 40-49 lat (ponad 22 proc.) oraz 60-69 (21 proc.). Średnia wieku utrzymuje się na poziomie 51 lat, a 57 proc. bankrutów to kobiety.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl