Ruszyły dopłaty opałowe. Jak przekazał resort, gminy już przyjmują wnioski, a do wypłaty pieniędzy dojdzie w ciągu 30 dni. Jednak przez liczne zmiany strategii rządu, który najpierw chciał dopłacać sprzedawcom węgla, potem kupującym, na koniec taśmowo dołożył kolejne przepisy, sprawiły, że narosło wokół nich wiele wątpliwości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zostawieni na lodzie
O sprawie pisze "Fakt". Gazeta, wraz z resortem klimatu, rozstrzyga, komu nie przysługują dopłaty do opału. Przykładowa sytuacja - ktoś szybko zareagował na pierwszy pomysł rządu z gwarantowaną ceną węgla nie wyższą niż 996,60 zł za tonę. Jeśli ktoś złożył wniosek o takie wsparcie, drogę do poprawionych, atrakcyjniejszych dopłat, ma już zamkniętą.
"Zgodnie z przepisami ww. ustawy dodatek dla gospodarstw domowych nie przysługuje gospodarstwom domowym, objętym pozytywnie rozpatrzonym wnioskiem o wypłatę dodatku węglowego ani gdy na potrzeby danego gospodarstwa domowego zostało zakupione paliwo po cenie nie wyższej niż 996 zł brutto/tonę od przedsiębiorcy, któremu przysługiwała za to rekompensata" - cytuje stanowisko resortu środowiska "Fakt". Nawet jeśli pieniędzy nie wypłacono, dopłatę blokuje sam fakt pozytywnego rozpatrzenia wniosku.
Może z tego wynikać, że jeśli ktoś uwierzył rządowi, to stracił. I jest to w tym przypadku prawda, natomiast ludzie, którzy wstrzymali się z zakupem opału, wcale za wygranych się nie uważają. Jak pisaliśmy w money.pl, sytuacja pod największym składem węgla w Polsce jest dramatyczna. Węgla jest mało, ekogroszku nie ma wcale, ludzie stoją w długich kolejkach, tworzone są społeczne listy. Nasi rozmówcy narzekali, że wstrzymali się z zakupem węgla, wierząc w zapewnienia, że już do nas płynie. Dochodzi do licznych napięć, nawet interwencji policji.
- Proszę pana, to przecież oczywiste. Panowie Morawiecki i Kaczyński powinni tutaj przyjechać i zobaczyć, do czego doprowadzili. Codziennie o godz. 6 rano stoi tutaj kilkaset osób. Oni tam w Warszawie ciągle obiecują, że węgiel będzie dla każdego, a my tu czekamy od tygodni i nic. Niech przyjadą i zobaczą. Tu często stoją starsi ludzie, schorowani. Jeszcze tego im na starość trzeba? Za komuny staliśmy za pralkami, teraz za węglem. Niech przyjadą i zobaczą, jak nam się "dobrze" żyje - usłyszeliśmy od jednego z niezadowolonych Polaków przed omawianym składem węgla.
Dopłaty do ogrzewania ruszyły
Jak pisaliśmy w money.pl, ruszyło przyjmowanie wniosków o dopłaty do opału:
- 3 tys. zł będzie można dostać w przypadku, gdy głównym źródłem ciepła jest kocioł na paliwo stałe zasilany pelletem drzewnym albo innym rodzajem biomasy;
- 1 tys. zł - gdy głównym źródłem ciepła jest kocioł na paliwo stałe, kominek, koza, ogrzewacz powietrza, trzon kuchenny, piecokuchnia albo piec kaflowy na paliwo stałe, zasilany drewnem kawałkowym;
- 500 zł - w przypadku gdy głównym źródłem ciepła jest kocioł gazowy zasilany skroplonym gazem LPG;
- 2 tys. zł - w przypadku gdy głównym źródłem ciepła jest kocioł olejowy.
Nowe przepisy w obszarze wsparcia dla odbiorców ciepła sieciowego przewiduje dla wytwórców obowiązek ustalenia ceny ciepła - tzw. średniej ceny ciepła z rekompensatą - na 150,95 zł za GJ netto dla ciepła wytwarzanego w źródłach ciepła opalanych gazem ziemnym lub olejem opałowym, oraz 103,82 zł za GJ netto dla ciepła wytwarzanego w pozostałych źródłach ciepła.
Zgodnie z Oceną Skutków Regulacji, ustalenie takich wartości oznacza średni wzrost rachunków odbiorców o 42 proc. Jeżeli realne koszty wytwarzania ciepła będą wyższe z powodu wzrostu cen paliw, wytwórcom ciepła stosującym wprowadzane ustawą ceny będzie przysługiwać rekompensata wynikająca z tej różnicy i sprzedanego wolumenu. Za niezastosowanie się do ustawy wytwórcom będzie grozić odpowiedzialność finansowa.