Z raportu Najwyższej Izby Kontroli z ubiegłego roku wynika, że liczba kandydatów ubiegających się o pracę w stosunku do liczby miejsc spada - z 36 kandydatów na jedno miejsce w 2013 r. do zaledwie 5 w 2022 r. W tym samym czasie średnia wieku członków korpusu rośnie. Mianowań jest coraz mniej, co spowalnia proces profesjonalizacji służby cywilnej - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak informuje gazeta, członkowie korpusu odchodzą z powodu zbyt niskiego wynagrodzenia zasadniczego, przeciążenia pracą, nadmiaru obowiązków, pracy pod stałą presją. Eksperci zauważają, że młodzi ludzie nie chcieli pracować dla poprzedniej ekipy rządzącej. W rezultacie wiele konkursów pozostawało bez rozstrzygnięć.
Zgodnie przepisami o służbie cywilnej, każdy ma prawo do informacji o wolnych stanowiskach pracy w służbie cywilnej, a nabór jest otwarty oraz konkurencyjny. Jednak od stycznia 2016 r. dyrektorzy generalni nie korzystają z możliwości organizowania naborów na stanowiska dyrektorów i zastępców - czytamy w "DGP".
Po przejęciu władzy liczba ofert spadła do nieco ponad 200 tygodniowo, podczas gdy w poprzednich miesiącach było ich nawet czterokrotnie więcej. Po zmianach organizacyjnych zdecydowano o opublikowaniu nowych ofert pracy.
Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna" braki kadrowe i niechęć młodych osób do pracy w tych instytucjach zmusiły działy kadr do uatrakcyjnienia propozycji zatrudnienia. Prof. Stefan Płażek, adwokat i adiunkt z Uniwersytetu Jagiellońskiego, zauważa, że 10 lub 15 lat temu oferty pracy sprowadzały się do suchych informacji przewidzianych przez prawo, czyli podania niezbędnych wymagań, bez wchodzenia w szczegóły. Obecnie brak chętnych do pracy i niskie płace zmuszają urzędy do szukania innych, pozapłacowych zachęt.
Kandydaci są kuszeni ruchomym i indywidualnym rozkładem czasu pracy. Mogą częściowo wykonywać swoje obowiązki w trybie pracy zdalnej. Młode osoby próbuje się też zachęcać poprzez oferowanie zadaszonych pomieszczeń na rowery, karnetów na siłownię, dofinansowania do zakupu okularów, a nawet zakładową stołówką - czytamy w w "DGP".
Wymagania? Wystarczy znajomość programu Word
Gazeta przytacza przykład Urzędu do Spraw Cudzoziemców w Warszawie, który swoją ofertę dla specjalisty reklamuje m.in. tym, że panuje tam miła i rodzinna atmosfera pracy. Wymagania? Wystarczy, aby kandydat m.in. dobrze znał program Word i sytuację polityczno-społeczną na świecie.
Eksperci, z którymi rozmawiał dziennik, przypominają, że wymagania jeszcze przed dekadą były często wyższe nawet wobec najniższych stanowisk. Mają nadzieję, że 20 proc. tegorocznej podwyżki i zmiana podejścia do służby cywilnej poprzez gwarancję neutralności politycznej dla specjalistów sprawią, że sytuacja z poszukiwaniem specjalistów się polepszy - czytamy w "DGP".