Przyrost ludności świata w ostatnich latach nieco zwolnił, m.in. z powodu pandemii koronawirusa. Obecnie populacja Ziemi zwiększa się o niecały 1 proc.rocznie.
Wkrótce dojdzie do przełomowych zdarzeń:
- Najprawdopodobniej 15 listopada 2022 r. przekroczymy granicę 8 miliardów mieszkańców Ziemi
- W 2023 r. Indie wyprzedzą Chiny pod względem liczby ludności.
Najwięcej dzieci rodzi się w najbiedniejszych regionach świata
Nie wszędzie na świecie mamy taki sam przyrost naturalny. Ludność świata rośnie głównie w Azji, gdzie mieszka już 4,7 miliardy ludzi i Afryce, która przekroczyła granicę 1,4 miliarda mieszkańców. Po drugiej stronie znajduje się Europa, gdzie przyrost ludności w XXI wieku jest znikomy. Liczba mieszkańców Europy po 2000 r. wzrosła zaledwie o 16 milionów do 743 milionów mieszkańców.
Tymczasem w 2022 r. dalej:
- 800 milionów ludzi żyje poniżej granicy ubóstwa. Nie stać ich na zaspokojenie podstawowych potrzeb
- 4 miliardy to grupa o niskich dochodach, którą z miesiąca na miesiąc stać tylko na zaspokojenie podstawowych potrzeb.
Równocześnie w najbliższych dekadach z powodu wywołanych przez człowieka zmian klimatu, narastającym problemem może być m.in. dostęp do wody czy energii. Problem ten może pogłębiać się szczególnie w tych krajach Afryki i Azji, które już teraz są najbiedniejsze, a jednocześnie mają rekordowy przyrost naturalny.
Ponieważ zasoby są ograniczone, by zapobiec i przeciwdziałać ludzkim tragediom – jak zauważa ekonomista – w krajach bogatych, do których na tle świata zalicza się także Polska, "model maksymalizacji (nadmiernej) konsumpcji powinien zostać zastąpiony racjonalną i odpowiedzialną konsumpcją.
W Europie problemem będzie starzenie się społeczeństw. Może brakować rąk do pracy
Chociaż na cały świecie średnia wieku rośnie (wyjątkiem jest Afryka), to ten problem dotyczy szczególnie Europy, gdzie mediana wieku (połowa osób jest młodsza, połowa starsza) wynosi już 42 lata. W najmłodszej Afryce mediana wieku to zaledwie 19 lat.
Już dziś udział osób w wieku 65+ wynosi w Europie ponad 20 proc., a w 2030 r. będzie ponad dwukrotnie większy od globalnej średniej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W konsekwencji – jak zauważa Halesiak – Europa będzie najprawdopodobniej zmuszona, by otworzyć się szerzej na migrację z Afryki, z której z kolei do Europy z roku na rok będzie próbowała się przedostać coraz większa rzesza ludzi uciekających przed biedą. Z drugiej strony na naszym kontynencie będzie rosła presja polityczna ze strony coraz liczniejszego elektoratu starszych osób, który – jak zauważa ekspert – "będzie się prawdopodobnie opowiadał za redystrybucją środków publicznych w swoim kierunku, co grozi rosnącymi obciążeniami nakładanymi na biznes i tych, którzy pracują".
Ten problem dotyczy w szczególności Polski, gdzie za kilka dekad odsetek seniorów w stosunku do osób w wieku produkcyjnym ma być najwyższy w UE. To ogromne wyzwanie dla systemu emerytalnego i systemu ochrony zdrowia.