Marcowa waloryzacja rent i emerytur będzie wyższa od planowanej. Dla seniorów to dobra informacja, bo dostaną więcej do kieszeni. Dla budżetu i Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, który wypłaca świadczenia, to informacja zła. Trzeba będzie sięgnąć głębiej do kieszeni.
W środę dokumenty w sprawie waloryzacji podpisała Marlena Maląg, szefowa Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Od tego momentu marcowa podwyżka stała się faktem.
W budżecie na 2020 rok waloryzacja została zaplanowana na poziomie 103,24 proc. - a to oznacza, że świadczenia miały być podniesione dokładnie o 3,24 proc. Szacowany koszt takiej zmiany wynosił 7 mld 160 mln zł. Tak się jednak nie stanie.
Zobacz także: Podatek od mięsa wykluczyły wołowinę i wieprzowinę z polskich stołów. Skok cen murowany
Podwyżka będzie nieco większa od planowanej przez resort za sprawą danych, które we wtorek opublikował Główny Urząd Statystyczny. Pensje Polaków w ubiegłym roku rosły szybciej, więc i dla emerytów oraz rencistów będzie więcej.
Skąd różnica? Wskaźnik waloryzacji odpowiada inflacji - czyli wzrostowi cen towarów i usług konsumpcyjnych - w poprzednim roku kalendarzowym. Do tego dochodzi co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia (również w poprzednim roku kalendarzowym).
Inflacja emerycka (bo tak nazywa się podwyżka cen dla seniorów), która jest co roku podawana przez Główny Urząd Statystyczny, wyniosła 2,6 proc. Z kolei wzrost wynagrodzeń w 2019 roku wyniósł 4,8 proc. 20 proc. z tego to 0,96 proc.
A to oznacza, że działanie jest proste: 2,6 proc. + 0,96 proc. = 3,56 proc. I taka właśnie będzie waloryzacja 1 marca 2020 roku. Różnica wydaje się niewielka, ale będzie warta około 700 mln zł. Warto dodać, że zwiększenie wskaźnika waloryzacji zaledwie o 0,1 pkt procentowego to wzrost wydatków - w skali 10 miesięcy 2020 roku - w kwocie około 220,8 mln zł.
Sposób ustalania wysokości emerytur i rent określa ustawa o emeryturach i rentach z FUS. I tutaj warto się zatrzymać. Mechanizm doskonale pokazuje, czym jest waloryzacja. Jej zdecydowana większość to utrzymanie tego, co emeryci już dostają - więc świadczenie podnoszone jest o wartość inflacji, by koszyk w sklepie wypełnić w takim samym stopniu. Tylko niewielka część to dodatek, który mogą traktować jako podwyżkę.
Warto pamiętać, że w tym roku znów waloryzacja będzie kwotowo-procentowa. Co to oznacza? Seniorzy otrzymają gwarantowane 70 zł - o ile wyliczona dla nich waloryzacja jest niższa od tej kwoty. I tak osoba otrzymująca 1,2 tys. zł emerytury od marca będzie dostawała 1270 zł. Podobnie będzie z seniorami, którzy dostają do 2 tys. zł. Ich waloryzacja procentowa dałaby mniej niż 70 zł - dlatego otrzymają gwarantowaną kwotę.
Koszt takiego rozwiązania to około 1,5 mld zł. Zmiany w wysokości waloryzacji procentowej spowodują, że koszt ten nieco spadnie - niektórzy emeryci po prostu nie będą musieli otrzymać dopłaty.
Całkowity koszt waloryzacji świadczeń emerytalno-rentowych i innych świadczeń z systemu powszechnego, rolniczego i mundurowego szacowany jest na ok. 9,2 mld zł.
Jak tegoroczna waloryzacja wpłynie na wysokość świadczeń? Senior, który otrzymuje 2,5 tys. zł miesięcznie brutto, może liczyć od marca na podwyżkę o 89 zł. W ciągu roku zyska 1068 zł. Z kolei senior, który co miesiąc ma 3 tys. zł brutto, dostanie 106 zł podwyżki. W ciągu roku zyska 1272 zł.
Oczywiście im wyższe świadczenie, tym wyższa waloryzacja. I tak seniorzy, którzy co miesiąc dostają po 5 tys. zł brutto świadczenia, dostaną 178 zł miesięcznie więcej. To oznacza, że rocznie ich waloryzacja przyniesie 2,1 tys. zł ekstra.