Ministerstwo Edukacji i Nauki odtrąbiło sukces. Przekazało prawie 2,5 mld zł na zatrudnienie nauczycieli specjalistów. Problem w tym, że w szkołach psychologami określa się osoby np. po kierunku technika rolnicza i leśna czy teologia w zakresie edukacji medialnej i dziennikarstwa.
To jest dramat. Brakuje 450 etatów w kraju, reszta jest obsadzona często niepsychologami. Wyobraża sobie pani, że wysyła do psychologa szkolnego dziecko, a tam rolnik? Nikt pani o tym wcześniej oczywiście nie informuje. Rodzice z pełnym zaufaniem wysyłają dzieci na diagnozę i wsparcie – mówi money.pl pani Agata, nauczycielka z województwa zachodniopomorskiego.
"Zatrudnia się każdego"
Nasza rozmówczyni uważa, że lepiej mieć w szkole wakat niż pseudospecjalistę. – Dyrektor występuje o zgodę do kuratorium, w przypadku braku innych kandydatów zatrudnia się każdego. U nas na początku zatrudniono ekonomistę, teraz osobę z kwalifikacjami, choć bez doświadczenia w szkole – opowiada.
Fundacja GrowSpace naświetliła niedawno problem braku opieki psychologicznej w szkołach, pokazała też liczbę wakatów. Zgodnie z jej wyliczeniami w Polsce w roku szkolnym 2023/24 brakuje 27,32 proc. psychologów i psycholożek. Aż 450 gmin deklaruje, że nie mają ani jednego obsadzonego etatu.
Dlaczego zatrudniani są w takim razie pseudospecjaliści?
Prawo oświatowe zawiera zapisy dopuszczające zatrudnianie osób bez kwalifikacji. Są to dwa przepisy: jeden pozwala na zatrudnienie osoby, która nie jest psychologiem, a drugi – na zatrudnienie tego, kto ma tytuł magistra psychologa, ale nie ma przygotowania pedagogicznego, które rzekomo jest w szkole niezbędne – tłumaczy Patrycja Orłowska, psycholożka i koordynatorka sekcji oświaty w Ogólnopolskim Związku Zawodowym Psychologów.
W odpowiedzi dla money.pl Ministerstwo Edukacji i Nauki wskazało, że kwalifikacje do zajmowania stanowiska nauczyciela psychologa posiada osoba, która ukończyła jednolite studia magisterskie lub studia pierwszego i drugiego stopnia na kierunku psychologia.
Jednocześnie na podstawie art. 15 Prawa oświatowego w uzasadnionych przypadkach w szkołach publicznych za zgodą kuratora może być zatrudniona osoba niebędąca nauczycielem, a posiadająca przygotowanie uznane przez dyrektora szkoły za odpowiednie do prowadzenia zajęć.
Pieniądze są. Resort wylicza
Pod koniec lipca resort nauki chwalił się wzrostem o 85 proc. w stosunku do 2022 roku liczby psychologów w szkołach i placówkach oświatowych oraz przekazaniem prawie 2,5 mld zł dodatkowych funduszy na zatrudnienie nauczycieli specjalistów. Podkreślano wówczas, że są to kluczowe efekty działań MEiN w zakresie wsparcia psychologiczno-pedagogicznego.
Jak wskazuje resort, 1 września 2022 r. został wprowadzony standard zatrudnienia nauczycieli specjalistów w szkołach i placówkach oświatowych. "Dzięki tym zmianom liczba specjalistów w szkołach wzrosła z ok. 22 tys. w roku szkolnym 2021/2022 do prawie 43 tys. w roku szkolnym 2022/2023. Szacujemy, że liczba etatów nauczycieli specjalistów w 2024 r. wzrośnie o 143 proc. w stosunku do roku 2021. Do czwartego kwartału 2024 r. w szkołach i przedszkolach będzie co najmniej 51 tys. etatów specjalistów" – przekonuje ministerstwo Przemysława Czarnka.
Ile pieniędzy przeznaczono na wsparcie psychologiczno pedagogiczne?
"W 2022 r. organy prowadzące otrzymały ponad 700 mln zł dodatkowego wsparcia, w tym 520 mln zł na zatrudnienie dodatkowych specjalistów i 180 mln zł na zajęcia specjalistyczne z zakresu pomocy psychologiczno-pedagogicznej w dodatkowym wymiarze godzin. Z kolei od 1 stycznia 2023 r. do organów prowadzących trafiło 1 mld 870 mln zł" – informuje w komunikacie MEiN.
Kto jest psychologiem w polskiej szkole
Ogólnopolski Związek Zawodowy Psychologów (OZZP) wziął pod lupę kwalifikacje psychologów zatrudnianych w polskich przedszkolach i szkołach. Zebrał dane od kuratorów oświaty z 12 województw.
Okazało się, że w 250 przypadkach szkoły zatrudniły studentów psychologii, w 276 – osoby z tytułem magistra studiów wyższych na kierunku innym niż psychologia, w 21 – osoby z tytułem licencjata studiów wyższych na kierunku psychologia, a w 19 przypadkach – nauczycieli przedmiotów ogólnokształcących będących absolwentami dwusemestralnych lub trzysemestralnych studiów podyplomowych na kierunkach psychologia i pokrewnych.
O jakich specjalistach mowa? Związek podał przykłady osób, które nie kontynuują studiów psychologicznych w żadnym trybie, a zajmują się opieką psychologiczną w szkołach:
- osoba z tytułem magistra zarządzania,
- osoba z tytułem licencjata na kierunku pedagogika o specjalności edukacja wczesnoszkolna i przedszkolna,
- osoba po studiach podyplomowych: profilaktyka oraz prewencja konfliktu i przemocy.
Jak podano, osoby, które najczęściej zmieniają kwalifikację na psychologów, a w momencie podjęcia zatrudnienia nimi nie byli, to nauczyciele przedmiotów ogólnych oraz zawodowych.
Kto jeszcze podejmuje się opieki psychologicznej w szkołach? Np. osoba po kierunku technika rolnicza i leśna po studiach podyplomowych w zakresie profilaktyki społecznej i resocjalizacji, czy osoba po kierunku teologia w zakresie edukacji medialnej i dziennikarstwa i studiów socjologicznych w specjalności socjologia zarządzania i rozwoju lokalnego.
Problemy dzieci i młodzieży w szkołach
Dlaczego tak istotne jest, aby dziećmi i młodzieżą zajmowali się specjaliści, którzy mają niezbędne kwalifikacje? Pani Agata podaje przykład ze swojej szkoły. Na 600 uczniów jedna trzecia jest objęta wsparciem psychologiczno-pedagogicznym. Trzy osoby są w terapii uzależnień, pięć cierpi na anoreksję, siedem na zaburzenia neurorozwojowe. Ponad 80 ma diagnozę stany lekowe lub stany depresyjne.
– Do tego dochodzą dzieci, które wymagają kształcenia specjalnego, interwencji kryzysowej, ponieważ np. zmarł rodzic, mają kryzys suicydalny, zostały zgwałcone. Część z nich nie wymaga opieki psychologa szkolnego, ponieważ są zaopiekowane poza szkołą – opowiada w rozmowie z money.pl.
Psycholog jest niezbędny, ale specjalista – podsumowuje.
Problemy są często dużo szersze i dotykają zarówno dzieci w przedszkolach, jak i w liceach.
– Młodsze dzieci mają trudności na polu społecznym, grupa je izoluje i odrzuca. Rówieśnicy stosują przemoc psychiczną, wykluczają, np. ze względu na stan majątkowy rodziców. Ale są również problemy rozwojowe – niektórym dzieciom trudno się uczyć, mają specjalne potrzeby edukacyjne, które nie zostały zdiagnozowane – mówi w rozmowie z money.pl Patrycja Orłowska z OZZP.
– Im dzieci starsze, tym problemy narastają – tu najczęściej mamy do czynienia z problemami emocjonalnymi, z samooceną, już od czwartej klasy szkoły podstawowej wiele dzieci zaczyna się okaleczać. W tym wieku bardzo ważni są dla nich rodzice, a oni – jak wynika z moich obserwacji – po trzeciej klasie mniej angażują się w kontakty z dzieckiem. W szkole średniej wielu młodych ludzi ma problemy z własnym wyglądem, zmaga się z hejtem w sieci, z uzależnieniem od internetu i mediów społecznościowych. Pojawiają się zaburzenia psychiczne – podsumowuje.
Możliwe rozwiązania
Jakie zmiany należałoby wprowadzić, aby zawód psychologa w szkołach miał sens?
– Obecnie nasz zawód jest degradowany, psychologów nie traktuje się jak specjalistów, a jak nauczycieli – zajmujemy się zadaniami, które nie są związane ze specyfiką naszej pracy. Z drugiej strony – jeśli jest potrzeba połączenia w jednym specjaliście interdyscyplinarnej wiedzy i umiejętności psychologa, pedagoga, doradcy zawodowego jak na Zachodzie czy w USA, to należałoby się zastanowić nad nowym zawodem w polskiej edukacji. Counselor to osoba, która jest konsultantem, doradcą i doraźnym interwentem. Przy deficycie odpowiedniej kadry mogłoby to być jakimś rozwiązaniem. Tymczasem nie powinniśmy używać nazwy psycholog w stosunku do osób, które tymi specjalistami nie są – podkreśla rozmówczyni.
My też się mylimy i popełniamy błędy. Teraz zastanówmy się: skoro osoba z doświadczeniem i kwalifikacjami może je popełniać, to jak jest z osobami, które tego przygotowania do pracy w zawodzie nie mają? – pyta Orłowska.
O sprawę opieki psychologicznej w szkołach zapytaliśmy MEiN. "Minister Edukacji i Nauki nie zbiera danych dotyczących wykształcenia poszczególnych nauczycieli, w tym nauczycieli specjalistów, np. psychologów – dane te nie są gromadzone w systemie informacji oświatowej" – czytamy w odpowiedzi resortu na pytania money.pl.
To, czy dana osoba posiada wymagane kwalifikacje, ocenia dyrektor szkoły/placówki, w której osoba ta ma być zatrudniona. (...) Do kompetencji dyrektora należy podejmowanie określonych przepisami prawa decyzji w zakresie spraw pracowniczych – wskazuje ministerstwo.
MEiN dodaje również, że "kwalifikacje osób zatrudnionych na stanowisku nauczyciela, w tym nauczyciela psychologa, podlegają również kontroli w ramach nadzoru pedagogicznego prowadzonego przez kuratorów oświaty".
Weronika Szkwarek, dziennikarka money.pl