Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Weronika Szkwarek
|
aktualizacja

Wchodzą do gabinetu psychologa, a tam teolog. Nauczycielka bije na alarm

166
Podziel się:

Resort nauki wydał miliardy na zapewnienie w szkołach pomocy psychologicznej. Sęk w tym, że udzielają jej często pseudospecjaliści. Zdarza się, że w gabinecie z tabliczką "psycholog" dzieci spotykają ekonomistów czy teologów.

Wchodzą do gabinetu psychologa, a tam teolog. Nauczycielka bije na alarm
Ministerstwo Przemysława Czarnka wskazuje, że to czy dana osoba posiada wymagane kwalifikacje, ocenia dyrektor szkoły (Agencja Wyborcza.pl, Maciek Jazwiecki)

Ministerstwo Edukacji i Nauki odtrąbiło sukces. Przekazało prawie 2,5 mld zł na zatrudnienie nauczycieli specjalistów. Problem w tym, że w szkołach psychologami określa się osoby np. po kierunku technika rolnicza i leśna czy teologia w zakresie edukacji medialnej i dziennikarstwa.

To jest dramat. Brakuje 450 etatów w kraju, reszta jest obsadzona często niepsychologami. Wyobraża sobie pani, że wysyła do psychologa szkolnego dziecko, a tam rolnik? Nikt pani o tym wcześniej oczywiście nie informuje. Rodzice z pełnym zaufaniem wysyłają dzieci na diagnozę i wsparcie – mówi money.pl pani Agata, nauczycielka z województwa zachodniopomorskiego.

"Zatrudnia się każdego"

Nasza rozmówczyni uważa, że lepiej mieć w szkole wakat niż pseudospecjalistę. – Dyrektor występuje o zgodę do kuratorium, w przypadku braku innych kandydatów zatrudnia się każdego. U nas na początku zatrudniono ekonomistę, teraz osobę z kwalifikacjami, choć bez doświadczenia w szkole – opowiada.

Fundacja GrowSpace naświetliła niedawno problem braku opieki psychologicznej w szkołach, pokazała też liczbę wakatów. Zgodnie z jej wyliczeniami w Polsce w roku szkolnym 2023/24 brakuje 27,32 proc. psychologów i psycholożek. Aż 450 gmin deklaruje, że nie mają ani jednego obsadzonego etatu.

Dlaczego zatrudniani są w takim razie pseudospecjaliści?

Prawo oświatowe zawiera zapisy dopuszczające zatrudnianie osób bez kwalifikacji. Są to dwa przepisy: jeden pozwala na zatrudnienie osoby, która nie jest psychologiem, a drugi – na zatrudnienie tego, kto ma tytuł magistra psychologa, ale nie ma przygotowania pedagogicznego, które rzekomo jest w szkole niezbędne – tłumaczy Patrycja Orłowska, psycholożka i koordynatorka sekcji oświaty w Ogólnopolskim Związku Zawodowym Psychologów.

W odpowiedzi dla money.pl Ministerstwo Edukacji i Nauki wskazało, że kwalifikacje do zajmowania stanowiska nauczyciela psychologa posiada osoba, która ukończyła jednolite studia magisterskie lub studia pierwszego i drugiego stopnia na kierunku psychologia.

Jednocześnie na podstawie art. 15 Prawa oświatowego w uzasadnionych przypadkach w szkołach publicznych za zgodą kuratora może być zatrudniona osoba niebędąca nauczycielem, a posiadająca przygotowanie uznane przez dyrektora szkoły za odpowiednie do prowadzenia zajęć.

Pieniądze są. Resort wylicza

Pod koniec lipca resort nauki chwalił się wzrostem o 85 proc. w stosunku do 2022 roku liczby psychologów w szkołach i placówkach oświatowych oraz przekazaniem prawie 2,5 mld zł dodatkowych funduszy na zatrudnienie nauczycieli specjalistów. Podkreślano wówczas, że są to kluczowe efekty działań MEiN w zakresie wsparcia psychologiczno-pedagogicznego.

Jak wskazuje resort, 1 września 2022 r. został wprowadzony standard zatrudnienia nauczycieli specjalistów w szkołach i placówkach oświatowych. "Dzięki tym zmianom liczba specjalistów w szkołach wzrosła z ok. 22 tys. w roku szkolnym 2021/2022 do prawie 43 tys. w roku szkolnym 2022/2023. Szacujemy, że liczba etatów nauczycieli specjalistów w 2024 r. wzrośnie o 143 proc. w stosunku do roku 2021. Do czwartego kwartału 2024 r. w szkołach i przedszkolach będzie co najmniej 51 tys. etatów specjalistów" – przekonuje ministerstwo Przemysława Czarnka.

Ile pieniędzy przeznaczono na wsparcie psychologiczno pedagogiczne?

"W 2022 r. organy prowadzące otrzymały ponad 700 mln zł dodatkowego wsparcia, w tym 520 mln zł na zatrudnienie dodatkowych specjalistów i 180 mln zł na zajęcia specjalistyczne z zakresu pomocy psychologiczno-pedagogicznej w dodatkowym wymiarze godzin. Z kolei od 1 stycznia 2023 r. do organów prowadzących trafiło 1 mld 870 mln zł" – informuje w komunikacie MEiN.

Kto jest psychologiem w polskiej szkole

Ogólnopolski Związek Zawodowy Psychologów (OZZP) wziął pod lupę kwalifikacje psychologów zatrudnianych w polskich przedszkolach i szkołach. Zebrał dane od kuratorów oświaty z 12 województw.

Okazało się, że w 250 przypadkach szkoły zatrudniły studentów psychologii, w 276 – osoby z tytułem magistra studiów wyższych na kierunku innym niż psychologia, w 21 – osoby z tytułem licencjata studiów wyższych na kierunku psychologia, a w 19 przypadkach – nauczycieli przedmiotów ogólnokształcących będących absolwentami dwusemestralnych lub trzysemestralnych studiów podyplomowych na kierunkach psychologia i pokrewnych.

O jakich specjalistach mowa? Związek podał przykłady osób, które nie kontynuują studiów psychologicznych w żadnym trybie, a zajmują się opieką psychologiczną w szkołach:

  • osoba z tytułem magistra zarządzania,
  • osoba z tytułem licencjata na kierunku pedagogika o specjalności edukacja wczesnoszkolna i przedszkolna,
  • osoba po studiach podyplomowych: profilaktyka oraz prewencja konfliktu i przemocy.

Jak podano, osoby, które najczęściej zmieniają kwalifikację na psychologów, a w momencie podjęcia zatrudnienia nimi nie byli, to nauczyciele przedmiotów ogólnych oraz zawodowych.

Kto jeszcze podejmuje się opieki psychologicznej w szkołach? Np. osoba po kierunku technika rolnicza i leśna po studiach podyplomowych w zakresie profilaktyki społecznej i resocjalizacji, czy osoba po kierunku teologia w zakresie edukacji medialnej i dziennikarstwa i studiów socjologicznych w specjalności socjologia zarządzania i rozwoju lokalnego.

Problemy dzieci i młodzieży w szkołach

Dlaczego tak istotne jest, aby dziećmi i młodzieżą zajmowali się specjaliści, którzy mają niezbędne kwalifikacje? Pani Agata podaje przykład ze swojej szkoły. Na 600 uczniów jedna trzecia jest objęta wsparciem psychologiczno-pedagogicznym. Trzy osoby są w terapii uzależnień, pięć cierpi na anoreksję, siedem na zaburzenia neurorozwojowe. Ponad 80 ma diagnozę stany lekowe lub stany depresyjne.

– Do tego dochodzą dzieci, które wymagają kształcenia specjalnego, interwencji kryzysowej, ponieważ np. zmarł rodzic, mają kryzys suicydalny, zostały zgwałcone. Część z nich nie wymaga opieki psychologa szkolnego, ponieważ są zaopiekowane poza szkołą – opowiada w rozmowie z money.pl.

Psycholog jest niezbędny, ale specjalista – podsumowuje.

Problemy są często dużo szersze i dotykają zarówno dzieci w przedszkolach, jak i w liceach.

– Młodsze dzieci mają trudności na polu społecznym, grupa je izoluje i odrzuca. Rówieśnicy stosują przemoc psychiczną, wykluczają, np. ze względu na stan majątkowy rodziców. Ale są również problemy rozwojowe – niektórym dzieciom trudno się uczyć, mają specjalne potrzeby edukacyjne, które nie zostały zdiagnozowane – mówi w rozmowie z money.pl Patrycja Orłowska z OZZP.

– Im dzieci starsze, tym problemy narastają – tu najczęściej mamy do czynienia z problemami emocjonalnymi, z samooceną, już od czwartej klasy szkoły podstawowej wiele dzieci zaczyna się okaleczać. W tym wieku bardzo ważni są dla nich rodzice, a oni – jak wynika z moich obserwacji – po trzeciej klasie mniej angażują się w kontakty z dzieckiem. W szkole średniej wielu młodych ludzi ma problemy z własnym wyglądem, zmaga się z hejtem w sieci, z uzależnieniem od internetu i mediów społecznościowych. Pojawiają się zaburzenia psychiczne – podsumowuje.

Możliwe rozwiązania

Jakie zmiany należałoby wprowadzić, aby zawód psychologa w szkołach miał sens?

– Obecnie nasz zawód jest degradowany, psychologów nie traktuje się jak specjalistów, a jak nauczycieli – zajmujemy się zadaniami, które nie są związane ze specyfiką naszej pracy. Z drugiej strony – jeśli jest potrzeba połączenia w jednym specjaliście interdyscyplinarnej wiedzy i umiejętności psychologa, pedagoga, doradcy zawodowego jak na Zachodzie czy w USA, to należałoby się zastanowić nad nowym zawodem w polskiej edukacji. Counselor to osoba, która jest konsultantem, doradcą i doraźnym interwentem. Przy deficycie odpowiedniej kadry mogłoby to być jakimś rozwiązaniem. Tymczasem nie powinniśmy używać nazwy psycholog w stosunku do osób, które tymi specjalistami nie są – podkreśla rozmówczyni.

My też się mylimy i popełniamy błędy. Teraz zastanówmy się: skoro osoba z doświadczeniem i kwalifikacjami może je popełniać, to jak jest z osobami, które tego przygotowania do pracy w zawodzie nie mają? – pyta Orłowska.

O sprawę opieki psychologicznej w szkołach zapytaliśmy MEiN. "Minister Edukacji i Nauki nie zbiera danych dotyczących wykształcenia poszczególnych nauczycieli, w tym nauczycieli specjalistów, np. psychologów – dane te nie są gromadzone w systemie informacji oświatowej" – czytamy w odpowiedzi resortu na pytania money.pl.

To, czy dana osoba posiada wymagane kwalifikacje, ocenia dyrektor szkoły/placówki, w której osoba ta ma być zatrudniona. (...) Do kompetencji dyrektora należy podejmowanie określonych przepisami prawa decyzji w zakresie spraw pracowniczych – wskazuje ministerstwo.

MEiN dodaje również, że "kwalifikacje osób zatrudnionych na stanowisku nauczyciela, w tym nauczyciela psychologa, podlegają również kontroli w ramach nadzoru pedagogicznego prowadzonego przez kuratorów oświaty".

Weronika Szkwarek, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(166)
realizm polsk...
10 miesięcy temu
Ekonomiści, leśnicy, teolodzy? Jakim prawem?! Gdzie specjalistycznie wykształcenie kierunkowe - psychologia? Leśnicy do lasu, ekonomiści do rachowania i liczenia w firmach i bankach - fora ze szkoły. Tutaj jesteście zatrudnieni po innych kierunkach, czyli analfabetami z dziedziny psychologii. Kto do tego dopuścił powinien ponieść konsekwencje. A że minister się zgodził? To taki to i minister, do wymiany i ministra skoro nie dba o to i zatrudnia osoby bez odpowiedniego wykształcenia. Dojdzie do tego, że będą zatrudniać z ulicy. Nie ma psychologów? Jak będą odpowiednie dobre pieniążki to znajdą się i psycholodzy/psycholożki.
@Emeryt
10 miesięcy temu
Chyba żartujesz! Ktoś kto nie ukończył studiów na kierunku psychologia ma być „psychologiem” w szkole i zajmować się problemami uczniów?! Jako nauczycielka i wychowawczyni jestem przeciw!
Wojtek
10 miesięcy temu
Nie wyszła mi klasówka bo nie wierzę
Emeryt
10 miesięcy temu
Żeby zdobyć doświadczenie trzeba gdzieś zacząć pracować, może to być też szkoła. Czy wy nigdy nie byliście na początku kariery zawodowej. Co z tego że ktoś przekwalifikował się , może być lepszym psychologiem niż prawdziwy ,, specjalista,, nie krytykujcie !!!!!!
Norka
10 miesięcy temu
Psycholog w każdej szkole to jakieś nieporozumienie.
...
Następna strona