- Jak państwo pamiętacie, chociaż mało kto na to zwrócił uwagę, w zawetowanej przez pana prezydenta ustawie okołobudżetowej znalazło się stwierdzenie, że minister finansów może, a nie, jak to było za czasów PiS-u, musi przeznaczyć 3 mld zł na media publiczne. To ma formę obligacji, dzięki czemu budżet tak bardzo nie cierpi. Nasza propozycja była bardzo przemyślana i te pieniądze miały trafić przede wszystkim na onkologię dziecięcą - zapowiedział podczas środowej konferencji prasowej premier Donald Tusk.
- Pan prezydent zawetował tę ustawę. Przygotowaliśmy nowy projekt ustawy, gdzie już wprost te 3 mld zł z obligacji będzie do dyspozycji NFZ z przeznaczeniem na onkologię dziecięcą, psychiatrię dziecięcą, na choroby rzadkie, genetyczne, i jeśli coś z tych trzech miliardów zostanie, na inne programy onkologiczne - wyjaśnił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Weto pana prezydenta, które w całości kasuje finansowanie z tych obligacji media publiczne, każe podjąć stosowne decyzje ministrowi kultury. Dziś, najpóźniej jutro rano będziecie państwo poinformowani o kolejnych decyzjach ministra kultury - dodał.
- Ministerstwo Kultury będzie zobowiązane do podjęcia spokojnych, racjonalnych decyzji tak, żeby móc skutecznie działać w obliczu bardzo małych środków, jakie będą przeznaczone na media publiczne. Nam bardzo zależało na tym, byśmy mieli różne pola manewru i reagowali wraz z potrzebami. Dlatego zakładaliśmy furtkę przy jakiejś dramatycznej sytuacji, na przykład przy przekształceniach, restrukturyzacji - tłumaczył.
- Jak się państwo domyślacie, tam są gigantyczne przerosty zatrudnienia. Niektórzy ludzie, którzy służyli propagandzie, zarabiali gigantyczne, nieuzasadnione pieniądze. To jest naprawdę stajnia Augiasza i tam trzeba będzie robić bardzo dużo porządków. Niektóre będą kosztowały. I dlatego zależało nam na tym, żeby mieć taką elastyczną formułę. Jest rezerwa w dyspozycji Prezesa Rady Ministrów, także obligacji, jeszcze przygotowana przez rząd Morawieckiego. To jest duża rezerwa, więc przy nagłych potrzebach, tak, by nie było zawału, media publiczne dostaną wsparcie - wyjaśnił.
Jak wyjaśnił, nowy rządowy projekt ustawy okołobudżetowej jest gotowy i w środę zostanie przesłany do Sejmu.
Jaką kwotę na media publiczne z rezerw planuje Tusk? - Możliwie niewielką, jeśli w ogóle. Zobaczymy, jak będzie wyglądać restrukturyzacja - stwierdził. - Będziemy chcieli doprowadzić możliwie szybko do sytuacji, w której media publiczne nie wsysają tych pieniędzy jak gąbka - zadeklarował.
- Chcę postawić tę sprawę z głowy na nogi. Mamy do czynienia z elementami siłowymi, z elementami przemocy w tym procesie. Jedynymi, którzy się na to porwali, są parlamentarzyści PiS-u i ich współpracownicy. Kaczyńskiemu nie podoba się to, co się dzieje w mediach publicznych, szczególnie w telewizji. Nie dziwię się. Przez osiem lat przyzwyczajał siebie, Polskę i swoją partię, że media publiczne są własnością polityczną, finansową PiS-u i akolitów. Tak nie jest. Dzisiaj reagują na decyzje, jakie podjęliśmy, z furią, wściekłością, walczą o życie. Niedługo dowiecie się, dlaczego część z nich walczy jak o życie o to, żeby dalej trzymać rękę na gardle mediów publicznych. Nie zgadzają się z naszą interpretacją prawa. Od tego są sądy, prokuratura. Jesteśmy przekonani, że nasze działania są zgodne z prawem - mówił.
Andrzej Duda zawetował ustawę z 3 mld zł dla mediów publicznych
W poprzednim projekcie ustawy okołobudżetowej na 2024 r. zapisano, że minister finansów może przekazać 3 mld zł na media publiczne, w tym na TVP. W przeciwieństwie do lat ubiegłych szef resortu nie musi przystać na wniosek KRRiT o przekazanie mediom państwowym do 2 mld zł w postaci skarbowych papierów wartościowych. Wcześniej Donald Tusk zapowiadał, że upartyjniona Telewizja Polska nie dostanie złotówki z budżetu państwa.
W weekend ustawę okołobudżetową - ze względu na finansowanie mediów publicznych - zawetował Andrzej Duda. Prezydent argumentował, że powodem tego są "nielegalne" zmiany w Telewizji Polskiej, które wprowadza rząd Tuska. Chodzi o powołanie nowego szefa oraz rady nadzorczej spółki. Celem ma być odpartyjnienie m.in. TVP.
Wcześniej eksperci wskazywali, że weto głowy państwa na niewiele się zda, bo rząd zapisy o ewentualnym finansowaniu mediów publicznych może np. umieścić we "właściwej" ustawie budżetowej, której prezydent zawetować już nie będzie mógł. A nie jest to jedyna dla Donalda Tuska.