W niecały miesiąc Radosław Majdan najpierw zarobił 10 mln zł, by później w krótkim czasie stracić blisko 7 mln. Wszystko przez należące do celebryty akcje spółki Vabun, które trafiły na giełdę pod koniec czerwca. Sam zainteresowany wierzy, że jeszcze kurs poszybuje do góry.
Niemal dokładnie miesiąc temu na warszawskiej giełdzie NewConnect zadebiutowała spółka Vabun. Producent i dystrybutor kosmetyków (głównie perfum), którego współwłaścicielem i twarzą jest Radosław Majdan, zrobił furorę. Cena akcji wzrosła 130 proc. na dzień dobry i 50 proc. kolejnego dnia. Takie zainteresowanie debiutantem nie zdarza się często.
Miesiąc temu można było kupić akcje Vabun po 1,86 zł. Każdy, kto wtedy postawiłby 10 tys. zł, już dwa dni później mógł mieć na koncie maklerskim ponad 44 tys. zł. Na szalonym wzroście notowań zyskał przede wszystkim sam Majdan, który ma 1,6 mln akcji, a więc blisko jedną trzecią wszystkich udziałów w spółce. Ich wartość wzrosła z 3 do blisko 13 mln zł w szczytowym momencie (gdy jedna akcja wyceniana była nawet na 8,25 zł).
Niemal tak szybko, jak zarobił pieniądze na giełdzie, musiał pogodzić się z ich stratą. A przynajmniej w większej części. Wartość akcji celebryty i początkującego biznesmena spadła w nieco ponad tydzień z 13 do 6 mln zł i do teraz utrzymuje się mniej więcej na tym samym poziomie.
Oczywiście w dalszym ciągu notowania Vabun są blisko dwa razy wyższe niż przed debiutem, ale widać, że początkowa euforia inwestorów bardzo szybko zgasła.
Notowania akcji Vabun od debiutu pod koniec czerwca src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1527242197&de=1532469600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=VAB&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Prezes Majdan nie przejmuje się jednak ostatnimi zawirowaniami i krótkotrwałą euforią. Sugeruje, że prawdziwą wartość firmy bardziej odzwierciedla 8 zł z pierwszych dni po debiucie niż obecnych niewiele ponad 3 zł.
- Cena obecnie stabilizuje się na określonym poziomie, gdzie popyt i podaż znalazły równowagę. Cieszy euforia, bo świadczy o ogromnym zaufaniu do spółki i do mojej osoby. Mam nadzieję, że w dłuższym terminie przebijemy ostatnie szczyty - komentuje Radosław Majdan.
Na pytanie, czy nie ma obaw o to, że przez tak duże wahania ceny akcji spółka zostanie uznana za spekulacyjną, w negatywnym tego słowa znaczeniu, uspokaja. "Nie mam żadnych obaw. Ostatni tydzień to uspokojenie notowań i coraz mniejsza amplituda wahań" - mówi.
Nerwowość wśród inwestorów mogły wywołać sprzeczne ze sobą informacje na temat współpracy Vabun z Pocztą Polską. Przypomnijmy, że najpierw władze producenta perfum zasugerowały, że prowadzą rozmowy na temat dystrybucji swoich produktów poprzez Pocztę Polską. Temu jednak zaprzeczali przedstawiciele Poczty. Po tygodniu Vabun wycofał się z wcześniejszych zapowiedzi, ale wskazał, że prowadzi rozmowy z pewnym dystrybutorem, który miałby wprowadzić perfumy do sieci placówek pocztowych.
Majdan podkreśla, że firma nie wycofuje się z tej formy i miejsca dystrybucji. "Prowadzimy rozmowy. Niestety zamieszanie prasowe spowodowało, że może być to utrudnione" - zaznaczył.
Debiut giełdowy Vabun poprzedziła sprzedaż nowych akcji o łącznej wartości 575 tys. zł. Według zapewnień władz spółki środki te zostały już rozdysponowane na rozwój damskiej marki Vabun for Lady oraz działania związane z marketingiem i reklamą.
Poza rozwojem sprzedaży w Polsce, Vabun ma również plany wejścia na rynki Czech, Anglii i Włoch w latach 2018-2019. Na razie jednak nieznane są żadne szczegóły tego przedsięwzięcia.
Spółka Vabun zajmuje się dystrybucją kosmetyków dla mężczyzn i kobiet sygnowanych marką "RM Vabun". Produkcja jest zlecana do trzech podmiotów zewnętrznych. Dystrybucja odbywa się m.in. przez drogerie Hebe, hurtownie oraz sklep internetowy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl