Inwestorzy, ale też "wyznawcy" marki Apple od kilku dni nerwowo odświeżali stronę internetową z notowaniami spółek obecnych na nowojorskim parkiecie. I w końcu się doczekali. Kilkadziesiąt minut przed godz. 18:00 czasu polskiego (przed południem nowojorskiego) magiczna bariera padła. Kapitalizacja technologicznego giganta przekroczyła bilion dolarów.
Nasdaq/Screen:Money.pl
By uzmysłowić sobie ile warta jest firma założona, według legendy, w garażu (oficjalnie powstała 1 kwietnia 1976 r. - red.), trzeba zrozumieć, że bilion to liczba, która ma po jedynce 12 zer. Przedstawić można ją także jako tysiąc miliardów. W przypadku dolarów, bilion to niemal dwukrotnie więcej niż wynosi PKB Polski oszacowane w ub. roku na 510 mld dol.
Pozostałe technologiczne spółki mogą tylko tęsknie patrzeć na plecy swojego konkurenta, który sprzedaje telefony z nadgryzionym jabłkiem i powiązane z nim gadżety. Gigant na rynku e-commerce Amazon wart jest 877 mld dol., a kapitalizacja Alphabeta (właściciela Google'a) to około 854 mld dol.
Przebicie biliona dolarów kapitalizacji przez Apple to pokłosie przede wszystkim doskonałych wyników w ostatnim okresie, które przełożyły się na zaufanie inwestorów. Spółka w III kwartale rachunkowym (dla Apple rok podatkowy rozpoczyna się w październiku - red.) odnotowała zysk netto na poziomie 11,5 mld dol. Z pewnością w przekroczeniu magicznej bariery pozwolił jej także odwrót inwestorów od innych spółek technologicznych notowanych na nowojorskiej giełdzie, które w ostatnich tygodniach przede wszystkim rozczarowywały.