Przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków przez urzędników przy podpisywaniu umów koncesyjnych – to główne wątki śledztwa w sprawie autostrady, w której rodzina Kulczyków ma znaczne udziały.
Kierowcy na A2 nie mają łatwego życia. Od początku roku za przejazd między Koninem a Nowym Tomyślem płacą aż 60 zł. Wychodzi więc 40 gr za jeden przejechany kilometr. Autostrada Wielkopolska wyjaśnia, że te taryfy wiążą się z koniecznością spłaty kredytów zaciągniętych na budowę drogi. Największe udziały w Autostradzie Wielkopolskiej na tym odcinku mają; 26,32 proc Meridiam Infrastructure A2 S a.r.l, Kulczyk Holding SA - 23,83 proc oraz PGE - 19,77 proc.
Umowy na budowę A2 są tajne a Autostrada Wielkopolska jeszcze przez 20 lat będzie ustalać taryfy na autostradzie. Została podpisana w 1997 r. przez ministra transportu w rządzie SLD, Bogusława Liberadzkiego.
Co najmniej od tego czasu koncesje przyznane autostradzie A2 budzą kontrowersje. - Jest sporo niejasności i dziwnych zbiegów okoliczności. Wątpliwości budzą korzystne dla spółki Autostrada Wielkopolska decyzje ministrów i urzędników. To wszystko ma być przedmiotem śledztwa – mówi źródło TVP Info, której portalpierwszy poinformował o śledztwie prokuratury.
Umowa z Autostradą Wielkopolską była także przedmiotem kontroli NIK. W 2006 r. została oceniona bardzo negatywnie. „Ponad dziesięcioletni okres współpracy Skarbu Państwa z koncesjonariuszami ujawnił całkowity brak kompetencji i skuteczności administracji rządowej zarówno w zlecaniu, jak i egzekwowaniu realizacji zadań przez wykonawców prywatnych. Osiągnięcie celu zlecenia wymagało kolejnych ustępstw Skarbu Państwa minimalizujących ryzyko koncesjonariuszy” – napisało NIK w raporcie.
Obecne stawki za przejazd rzeczonym odcinkiem A2 należą do najwyższych w Europie. W Portugalii, Włoszech, Grecji czy Francji kształtują się one na poziomie 25-37 gr za kilometr. W Chorwacji nie są wyższe niż 22 gr.