Akcje giełdowych banków w czwartek mocno pociągnęły w dół główne indeksy giełdowe. Wszystkiemu „winien” Adam Glapiński, prezes NBP, który na środowej konferencji prasowej wyjechał w dalszą przyszłość z prognozami utrzymania stóp procentowych na niezmienionym poziomie.
- Gdyby nie zmieniły się dane, na podstawie których pracujemy, to w tym roku podwyżka wydaje się całkiem nieprawdopodobna, a w przyszłym zobaczymy jak będzie. Może za kwartał czy dwa będę mówił, że i w przyszłym roku nie nastąpi. Według tych prognoz, do 2020 r. znajdujemy się powyżej celu inflacyjnego, ale wciąż w granicy odchyleń – powiedział Adam Glapiński, prezes NBP.
Wskazał, że na podstawie prognoz nie widzi powodów do podnoszenia stóp w najbliższych dwóch latach.
- Gdyby wszystkie wyjściowe daty przyjąć, to do końca 2020 r. nic się nie dzieje. Być może wtedy płynnie przejdziemy do sytuacji, kiedy będą padały wnioski o obniżkę stóp - dodał.
Zyski banków zagrożone
Czemu taka sytuacja niepokoi banki? Niskie stopy NBP to zazwyczaj niezbyt dobry czas dla ich zysków. Na różnicy w odsetkach depozytów i kredytów zarabiają najwięcej, a im niższy poziom oprocentowania, tym trudniej im wypracować porządną marżę.
W ostatnim czasie to akurat nie wydawało się problemem i wyniki banków się poprawiały. Dzięki rosnącej nadpłynności na rynku - czyt. braku konieczności oferowania za depozyty większego oprocentowania - zysk odsetkowy nie tylko nie spadał, ale rósł.
To jednak nie musi trwać w nieskończoność. Zagrożenie spadku zarobków dostrzegł rynek i skorygował w czwartek notowania banków. Najbardziej Aliora (-6,7 proc. o 15:30 w czwartek), który opublikował dane za 2017 rok. Te wcale nie okazały się złe, a nawet były wyższe od prognozowanych przez analityków, to jednak wcale nie powstrzymało akcjonariuszy przed wyprzedażą.
Mocne spadki notuje też PKO BP (-5,3 proc.), BZ WBK (-3,4 proc.) i Bank Handlowy (-3,2 proc.). Wyjątkami są Getin Noble Bank (0,0 proc.) i BOŚ Bank (+2,0 proc.), ale wytłumaczeniem może być fakt, że szorują ostatnio po giełdowym dnie i najwyraźniej dalej już nie mają siły spadać.
Notowania wybranych banków w czwartek src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1520438400&de=1520525400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=PKO&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=ALR&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=BZW&colors%5B2%5D=%23ef2361&w=605&h=284&cm=1&lp=1"/>
Swój przyczynek do negatywnego podejścia do sektora bankowego dała też Agencja Moodyâs. W opublikowanym w czwartek raporcie wykazuje, że zyski polskich banków są pod presją państwa. Przykładami są podatek bankowy i przygotowywana ustawa o walutowych kredytach hipotecznych. Konwersja tych kredytów według analityków wpłynie negatywnie na rentowność sektora, mając jednak ograniczony wpływ na poziom kapitałów.
Moody's zwrócił też uwagę, że co prawda polskie banki działają w środowisku silnego wzrostu gospodarczego, jest on jednak równoważony przez słabszy wzrost sektora i nieprzewidywalną politykę.
"Silny wzrost gospodarczy, niskie koszty finansowania oraz poprawa dynamiki wzrostu płac w Polsce będą wspierać wzrost akcji kredytowej i jakość kredytów. Pewne inicjatywy polityczne mogą jednak osłabiać napływ inwestycji, zaufanie inwestorów i całą gospodarkę" - czytamy w raporcie.