Do 6,9 proc. wrosła stopa bezrobocia - wynika z danych Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej za styczeń. Jak przekonuje szefowa resortu, to i tak bardzo dobry wynik.
- Tym razem nie zaczniemy tak jak zwykle, że mamy kolejny miesiąc spadku bezrobocia. Mamy bowiem wzrost bezrobocia. Według szacunków naszego resortu wzrosło ono o 0,3 pkt proc. – powiedziała minister Elżbieta Rafalska na środowym briefingu prasowym.
W sumie na rynku bez pracy pozostaje więc 1,134 mln osób. To oznacza, że pracy nie ma o 52,9 tys. więcej niż miesiąc temu. Ministerstwo przypomina jednak, że rok temu ten wzrost był większy i wyniósł 62 tys.
- Niezależnie od tego wzrostu bezrobocia, jest to i tak rekordowo dobry styczeń – zaznaczyła Rafalska.
Jak tłumaczyła, styczeń jest zwykle miesiącem, w którym bezrobocie rośnie. - Kończą się w tym czasie prace sezonowe i formy aktywizacji osób bezrobotnych, a nie zawsze zdążyły jeszcze ruszyć nowe propozycje - wyliczała.
Bezrobocie na poziomie 6,9 proc. to i tak powód do zadowolenia. Jak przypomina resort pracy, to najlepszy wynik od 1992 roku.
To oczywiście średnia dla całego kraju. W zależności od województwa sytuacja bywa gorsza lub lepsza. Na mapie bezrobocia widać ogólny podział pod tym względem na Polskę A i B - o czym pisaliśmy w money.pl. Zdecydowanie łatwiej o pracę na zachodzie, a trudniej na wschodzie. Wyjątkami jest województwo mazowieckie, za sprawą Warszawy (która "zasysa" pracowników innym miastom województwa), i zachodniopomorskie.
Resort Rafalskiej z zadowoleniem też przytacza dane o zgłoszonych przez pracodawców miejscach pracy. "Cieszy nas wzrost liczby wolnych miejsc pracy i miejsc aktywizacji zawodowej zgłoszonych przez pracodawców do urzędów pracy" - napisało na Twitterze ministerstwo.
- Liczba wolnych miejsc pracy i miejsc aktywizacji zawodowej wynosi obecnie 144,5 tys. 12 miesięcy temu było ich o 47 tys. mniej - przypomniała Rafalska.