Prezydent Białorusi podpisał Kodeks Celny poradzieckiej Euroazjatyckiej Unii Celnej. Cztery inne państwa - Armenia, Rosja , Kazachstan i Kirgistan - podpisały Kodeks Celny w grudniu ubiegłego roku na spotkaniu w Petersburgu.
Portal internetowy niezależnej gazety "Nasza Niwa" twierdzi, że Euroazjatycka Unia Celna i jej Kodeks Celny "przywiązują gospodarkę Białorusi do rosyjskiej i komplikują poszerzenie ekonomicznych i technologicznych relacji z Unią Europejską".
Stosunki między Mińskiem a Moskwą ostatnio nie były najlepsze. Łukaszenka, chcąc się uniezależnić energetycznie, ocieplał swoje kontakty z Zachodem - o czym pisaliśmy w WP money.
Demonstracja Łukaszenki
Po tym, jak pod koniec lutego prezydent Białorusi umożliwił dostawy 600 tys. baryłek irańskiej ropy naftowej przy udziale Polski, ponownie uderzył w Rosję podpisując kontrakt na dostawy azerskiego surowca.
Wykorzystał do tego swoje kontakty i ukraiński ropociąg Odessa-Brody. To nim ma popłynąć do białoruskiej rafinerii w Mozyrzu około 3 mln ton azerskiej ropy – informuje portal azernews.az. To ewidentne działanie za plecami Moskwy, bo nie tylko uniezależnia Białoruś od dostaw rosyjskich, ale też zakłada współpracę z Ukrainą.
Wcześniej Białoruś nie uczestniczyła też w spotkaniu w Petersburgu, podczas którego cztery inne państwa - Armenia, Rosja, Kazachstan i Kirgistan - podpisały Kodeks Celny. Według ekspertów demonstrowała w ten sposób swoje niezadowolenie ze stosunków z Rosją w ramach unii celnej.
Na dywaniku u Putina
W pierwszą niedzielę kwietnia tego roku Łukaszenka stawił się jednak u Putina. Podczas spotkania zapadły zadowalające Mińsk ustalenia odnośnie dostaw na Białoruś rosyjskiej ropy i gazu oraz ratyfikacji długu i udzielenia kolejnego wsparcia kredytowego - o którym pisaliśmy w WP money.
Podczas spotkania osiągnięto porozumienie, zgodnie z którym "możliwe jest refinansowanie" długu, który "podlega spłacie w ramach kredytów międzypaństwowych w bieżącym roku. Chodzi o kwotę rzędu 750-780 mln dol., która obejmuje dług i odsetki", przekazała strona białoruska.
- Spotkali się nasi prezydenci, omawiali współpracę finansową, omawiali kwestie kredytowania. My teraz nad tym pracujemy - wyjaśnił rosyjski minister finansów Anton Siłuanow, cytowany przez agencję TASS.
Chodzi o udzielenie pożyczki wysokości do miliarda dolarów z przeznaczeniem na wsparcie budżetu i bilansu płatniczego tego kraju. Rosja wciąż jednak rozważa kwestię kredytowania Białorusi.
Koniec sporu gazowego
Strona rosyjska uważa, że Mińsk jest jej winien 720 mln dol. w związku z niedopłatą za dostarczany jej gaz. Przez cały ubiegły rok białoruskie władze przekonywały, że powinny płacić cenę niższą niż określona w kontrakcie z Gazpromem (132 dol. za 1000 m3), powołując się na dwustronne porozumienia w ramach Państwa Związkowego Rosji i Białorusi i spadek cen surowca na rynkach światowych.
Moskwa nie uznawała tych argumentów i żądała pełnej stawki, a w odpowiedzi na niedopłatę ograniczyła dostawy ropy na Białoruś.
Putin i Łukaszenka ogłosili po rozmowach zakończenie i "zażegnanie wszystkich problemów" między obu krajami.