Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Jacek Frączyk
|

Na Śląsku brak jest rąk do pracy. Producent baterii do autobusów elektrycznych ma problemy

75
Podziel się:

Śląsk w teorii jest idealnym miejscem do rozwijania nowoczesnych technologii dla energetyki. Zamknięte w przeszłości kopalnie powinny wypełniać rynek wykwalifikowanymi, chętnymi do ciężkiej pracy pracownikami. Okazuje się jednak, że jest ich już dziś za mało. Globalny producent baterii BMZ ma problemy z zatrudnieniem.

Autobusy elektryczne w Polsce muszą być czymś zasilane. Tymczasem niemiecki producent baterii ma problemy z zatrudnieniem pracowników na Śląsku
Autobusy elektryczne w Polsce muszą być czymś zasilane. Tymczasem niemiecki producent baterii ma problemy z zatrudnieniem pracowników na Śląsku (URSUS)

Batterien-Montage-Zentrum, w skrócie BMZ, to spełniony amerykański sen Bawarczyków z Karlstein nad Menem - pisze Maria Szurowska, z portalu WysokieNapiecie.pl. To innowacyjna spółka, zajmująca się montowaniem systemów "super pojemnych" baterii litowo-jonowych (li-ion) w autobusach elektrycznych, dźwigach, e-taksówkach, samochodach ciężarowych. Firma ze start-upu wyrosła na globalną markę.

We wrześniu tego roku otworzyła fabrykę w Gliwicach. Zatrudnia 700 osób i po kilku miesiącach działalności chce zaangażować dodatkowe 150. Potrzebni są pracownicy na stanowiska inżynierów, specjalistów teleinformatyki, czy rozwoju biznesu dla rynku samochodów elektrycznych. Znalezienie takich osób nie jest takie proste.

Zobacz także: Zobacz również: testy elektrycznego motocykla enduro

Układy baterii są kluczowe dla samochodów elektrycznych, których rozwój wpisany jest w rządową strategię gospodarczą premiera Morawieckiego. W ostatnim czasie samorządy kupują na potęgę autobusy napędzane wyłącznie prądem. Dzięki dotacjom z Unii Europejskiej takie pojazdy są konkurencyjne cenowo w porównaniu z spalinowymi wersjami. Na razie jednak aż 45 proc. niezbędnych baterii wykonywanych jest we wschodniej Azji. Wnioski są proste - rozwój produkcji w Polsce na wciąż dynamicznie rosnącym rynku byłby pożądany.

Inwestycja BMZ na Śląsku mogłaby znacznie pomóc w realizacji rządowych planów. Niemiecki przedsiębiorca daje pracę na Śląsku, a w dodatku nie chodzi tylko o "wkręcaczy śrubek" - pisze Szurowska. Firma chce rozwijać tutaj swoje technologie.

Niestety okazuje się, że nie wszystko tak pięknie wygląda. Informacja prasowa o zwiększaniu zatrudnienia w gliwickim oddziale BMZ opatrzona jest adnotacją o trudnościach, jakie firma ma z pozyskaniem pracowników. Nawet ogromna liczba bezrobotncyh w regionie nie pomaga. W lokalnym urzędzie pracy zarejestrowanych jest 21 tys. osób bez pracy.

- To jest tym bardziej charakterystyczne, że BMZ jest jednym z niewielu pracodawców, którzy zatrudniają bezpośrednio, a nie korzystając z usług agencji pracy tymczasowej - podkreśla Bartosz Łopiński, który odpowiada za kontakt z mediami.

Albo praca przy montowaniu systemów baterii jest za trudna, albo pracownicy nie spełniają wymagań. BMZ chwali się, że oferuje pracownikom po okresie próbnym umowy na trzy lata i wszelkie benefity znane z dużych korporacji - karta multisport, prywatna opieka medyczna, dofinansowanie do wakacji, a nawet do posiłków. To jednak nie wystarcza.

Przyszłość w energetyce na baterie

Jak podaje portal WysokieNapiecie.pl, rozwój właśnie takich firm wniósłby do Polski niezbędne kompetencje do unowocześniania energetyki. Baterie mają stanowić właśnie wsparcie dla klasycznej sieci.

Podejmowane są nawet takie próby. Ostatnio głośna była sprawa Elona Muska, ojca-założyciela amerykańskiej Tesli, któremu w 100 dni udało się zaadaptować do lokalnej sieci ogromną pod względem pojemności baterię. Obecnie brytyjski koncern Drax (kiedyś właściciel największej w Europie elektrowni opalanej węglem kamiennym, zamienionej obecnie na biomasę) chce pobić rekord Muska i wybudować 200-MW magazyn li-ion.

To właśnie baterie dla energetyki zawodowej wskazywane są jako te, które mają największy potencjał rozwoju. Prognozy IHS Markit wskazują, że do 2025 r. ich moc przekroczy 52 GW wobec 5 GW w 2016 r. Z kolei Navigant Research mówi o ogromnym przyroście zysków z tego rynku - w 2025 r. do 3,6 mld dol. względem 232 mln dol. odnotowanych w 2016 r.

Dla historycznie zenergetyzowanego, a także zmotoryzowanego Śląska rozwój rynku magazynowania energii to naturalna ewolucja - pisze Szurowska z WysokieNapiecie.pl.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(75)
WYRÓŻNIONE
zbych
7 lat temu
Normy akordowe są niewykonywalne. Kapitaliści w dobie robotów jak chcą dać pracę ludziom to tylko pod warunkiem że człowiek będzie szybszy od robota. A to jest możliwe przez góra tydzień. Pracowałem 2 3 óch zakładach na strefie , porzucałem pracę bo premia 200 zł za zrobienie normy która jest nie do zrobienia. A tak to 1400 zł które jak zobaczyła moja była kobieta to bez słowa się spakowała i wróciła co rodziców. Zresztą te 200 zł więcej nic nie wnosi do sprawy. 2000 zł więcej to może dopiero by pozwoliło jakoś na styk z kartką w ręku na zakupach na związanie końca z końcem. A jak jeszcze ktoś musi dojechać na strefę bo nie dojedzie rowerem to już jest surrealizm finanasowy w najczystszej postaci. Bo paliwo, naprawy , ubezpieczenie, to kosmiczne wydatki przy oferowanych płacach w Polsce na produkcji.
Hektor
7 lat temu
Już nie moge patrzeć ma te niusy: barak rąk do pracy itd.. Zapłać więcej to bedziesz miał pracowników. Większa kasa przyciągnie również tych bardziej kumatych, którym chce się pracować i myśleć przy tym! Poprawi się wydajność, produkt bedzie lepszy, sprzedasz go drożej.
Bambar
7 lat temu
Porada dla BMZ. Przy ofercie pracy zaznacznie jakie PIENIĄDZE oferujecie. Inaczej nikt nie ma czasu żeby sobie Wami głowę zawracać. G mnie obchodzi wasza karta multisport ja potrzebuję pln.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (75)
45t
7 lat temu
nie przyjmą polaków tylko podbiorą ludzi z ukraińskiego rynku do obcych firm
rezz
7 lat temu
Narzekają na brak pracowników - tak wynika z artykułu. A z ofert dostępnych na ich stronie www wynika, że nie szukają nikogo do pracy w Gliwicach. I komu wierzyć?
mihau
7 lat temu
Zatrudnienie na 3 lata, czemu nie na stałe. Stawkę już sobie wyobrażam.
skladacze
7 lat temu
Niemiecka firma zamiast podnieść wynagrodzenia woli narzekać na brak pracowników
Znafca
7 lat temu
BMZ - Bardzo Małe Zarobki
...
Następna strona