Jutro dalszy ciąg obrad.
Verheugen powiedział, że martwi go stanowisko Polski w sprawie konstytucji europejskiej i obrona Nicei. Podkreślił, że traktat z Nicei powstał bez udziału Polski i od razu było wiadomo, że jest tylko rozwiązaniem przejściowym. "Idąc w czerwcu do referendum Polacy dobrze o tym wiedzieli, bo od roku nad projektem nowego traktatu pracował Konwent Europejski. Nie można więc mówić, że w referendum zaaprobowano Niceę, a teraz Unia zmienia zasady gry" - powiedział Verheugen.
Verheugena poparł włoski deputowany Jaś Gawroński. Powiedział, że obecność Polski obok Amerykanów w Iraku bardzo podniosła jej rangę i znaczenie na arenie międzynarodowej, a upór w sprawie konstytucji może tej dobrej renomie zaszkodzić.
Kilku członków sejmowej delegacji atakowało Komisję Europejską za stosowanie podwójnej miary. "Polsce grozi się sankcjami za wysoki deficyt budżetowy - mówił poseł Lewandowski - a Francja i Niemcy przekraczają ustalone granice i nic".
"Jak Polska będzie miała zastrzeżenia do Komisji Europejskiej - odpowiedział Verheugen - może udać się do Trybunału Sprawiedliwości".