O konflikcie w sprawie opodatkowania napowietrznych linii energetycznych pisze w środę "Dziennik Gazeta Prawna". Problem dotyczy tego, że grunty leśne pod tymi liniami w niektórych gminach są opodatkowane podatkiem leśnym, a w innych - podatkiem od nieruchomości według najwyższej stawki związanej z działalnością gospodarczą.
W świetle aktualnego orzecznictwa NSA i WSA opodatkowanie takich gruntów podatkiem leśnym jest nieprawidłowe. Jeśli więc opłaty te zostałyby zwiększone, spółki energetyczne nie będą miały wyjścia. Będą musiały płacić więcej, a żeby miały z czego, podniosą ceny prądu. Według "DGP" podwyżka mogłaby sięgnąć nawet 84 zł rocznie.
Resort energii zarzuca gminom, że nakładają zbyt duże obciążenia na infrastrukturę energetyczną. Według ministerstwa wzrosnąć mógłby nie tylko prąd, ale też ceny gazu, wody i ścieków, a także usług telekomunikacyjnych.
Do ewentualnych podwyżek może jednak ostatecznie nie dojść. W środę na komisji finansów publicznych mają zostać rozpatrzone ważne nowelizacje. Dotyczy ona ustawy o podatku rolnym, ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, a także ustawy o podatku leśnym.
Projekt nowelizacji zakłada, że posadowienie elektroenergetycznej infrastruktury na gruntach osób trzecich, z których przedsiębiorstwo liniowe korzysta w sposób ograniczony, nie wpłynie na wzrost podatków gruntowych.
Gminom pomysł się nie podoba, ale zapowiadają, że nie będą go torpedować.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl