Zagraniczne organizacje przeznaczyły pokaźną kwotę na czarny protest. Ordo Iuris przeanalizowało raporty fundacji feministycznych, z których jasno wynika, że na marsz Polek organizacje dostały milion złotych.
Równy rok temu Polki wyszły na ulice, by przeciwstawić się proponowanym przez PiS zmianom. Projekt ustawy, który wywołał kontrowersje, został przygotowany przez środowiska pro-life, w tym Ordo Iuris. Zakładał on zakaz aborcji. Rok po tym ogromnym zrzeszeniu się Polek, temat aborcji znowu wychodzi na światło dzienne - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Na rocznice marszu szykowany jest kolejny protest, na którym dwie przeciwne sobie grupy będą zbierać podpisy pod swoimi projektami. Jedną propozycja jest ustawą liberalizującą aborcję, proponowaną przez komitet "Ratujemy Kobiety". Natomiast druga została przygotowana przez #zatrzymajAborcję. Obie strony będą walczyły o jak największą liczbę podpisów, by móc swoje pomysły złożyć jako projekt obywatelski w Sejmie.
Kto przelewał pieniądze na czarny protest?
Ordo Iuris przygotowało raport, z którego wynika, że czarny protest dostał olbrzymie wsparcie finansowe od zagranicznych organizacji feministycznych. Okazuje się, że w danych, które poznała "Rzeczpospolita", jest informacja, o wielu fundacjach wspierających Polski grantami. Po zliczeniu wszystkich kwot wyszło, że było to łącznie milion złotych.
- Naszym zdaniem te pieniądze mogły wpłynąć na dyskurs publiczny w Polsce. Na pewno przyczyniły się do zablokowania inicjatywy obywatelskiej "Stop Aborcji" - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Tymoteusz Zych z Ordo Iuris. Raport powstał na postawie danych, które były umieszczane na stronach internetowych konkretnych organizacji.
Z opracowania wynika, że najwięcej tych środków, bo aż 90 proc., otrzymała Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny (Federa) oraz działająca razem z tą organizacją ASTRA Network i grupa edukatorów Ponton.
Jedną z zagranicznych fundacji, która przelała duży grant, była Global Found for Woman (GFW) z siedzibą w USA. Przekazała 12 tys.dolarów "na wstrzymanie przyjęcia przez rząd propozycji ustawy o zakazie aborcji" - czytamy na oficjalnej stronie internetowej.
ASTRA wykorzystała te pieniądze na działania w mediach, które miały wywrzeć nacisk na rząd. Wskutek tych kampanii, kobiety wyszły na ulice, co zostało nazwane "czarnym poniedziałkiem". Cel został osiągnięty, bo niedługo po tym rząd wycofał się z tych propozycji.
W raporcie Ordo Iuris jest wyraźne zaznaczenie przekazywania środków przez GFW przez inne podmioty do Polski, np. fundusz MamaCash, który wspiera grupę Ponton. W ubiegłorocznym raporcie MamaCash można przeczytać, że dzięki ich działalności "w Polsce działaczki na rzecz kobiet uniemożliwiły zakazanie aborcji". Zaznaczają także, że na Ponton przekazali 30 tys. euro.
International Women's Health Coalition (IWHC) pisze na swojej stronie, że wpłaciła 40 tys. dolarów na konto ASTRA, które wsparło strajki kobiet w październiku 2016 r.
- Badając zaledwie tych kilka źródeł, można postawić tezę, że polskie organizacje feministyczne są regularnie sponsorowane przez zagraniczne lobby aborcyjne - mówi "Rzeczpospolitej" prof. Aleksander Stępowski, prezes Ordo Iuris.
Zwolennicy czarnego protestu nie wydają się przejęci raportem, tłumacząc, że Ordo Iuris powinno ujawnić swoje źródła finansowania.