Ich plakatami zachwycają się klienci ze Stanów, Kanady, Niemiec i Australii. Na Facebooku mają więcej polubień niż Doda. Współpracuje z nimi prawie cztery tysiące artystów z 74 krajów. Polski startup Displate robi na świecie zawrotną karierę. Właśnie znalazł inwestora, od którego dostał dwa miliony euro na rozwój.
Displate to polska firma, sprzedaje metalowe plakaty - dla fanów filmów, seriali i muzyki, gier komputerowych. Albo po prostu dla ludzi, którzy chcą mieć coś oryginalnego na ścianie. Dziś, po czterech latach działania, może się już pochwalić obrotami rzędu 10 milionów dolarów.
Sukces trojga przyjaciół
Jak czytamy w serwisie techcrunch, firmę założyło trzech znajomych: Karol Banaszkiewicz, Jacek Świgost i Edward Ruszczyc. - Nasz projekt powstał, kiedy trzech przyjaciół regularnie się spotykało i główkowało, jak może stworzyć coś naprawdę dużego - mówi Banaszkiewicz w rozmowie z portalem.
- Edward odpowiadał za koncepcję plakatów, ja za sklep internetowy, a Jacek znał się na tym, jak stworzyć organizację, która będzie się sprawnie rozwijać. To było jak układanka, w której trzy puzzle doskonale się do siebie dopasowały - dodaje.
Displate powstało w 2013 r. Dzisiaj współpracuje z nią 3738 artystów z 74 krajów. Plakaty znajdują kupców na całym świecie: w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Niemczech, Australii.
Za jeden plakat ludzie płacą po 40-50 dolarów. Przykładowo - fani serialu Stranger Things za plakat z bohaterami produkcji Netflixa muszą wydać od 39 do 44 dolarów. Z podobnymi kosztami muszą liczyć się ci, którzy wolą Batmana lub Ricka i Morty'ego.
W firmę właśnie uwierzył fundusz Credo Ventures, który zainwestował w nią dwa miliony euro. Mają pójść na rozwój biznesu.
Firma nie jest nastawiona tylko na zysk. Za każdy sprzedany plakat jej założyciele sadzą 10 drzew. Ile już posadzili? Na swojej stronie informują, że 3755160. To znaczy, że sprzedaż naprawdę dobrze im idzie.
Gwiazdy Facebooka i Youtube'a
Pracami Displate zachwycają się nie tylko klienci, ale i projektanci wnętrz czy pasjonaci designu. - Displate to platforma, która skupia artystów z całego świata, tworzących naprawdę ciekawe i oryginalne grafiki. Największym atutem, poza świetnymi wzorami, jest możliwość mocowania plakatów na magnes - czytamy na blogu wnętrzarskim Go living cosily.
Zamontowanie plakatu na ścianie nie wymaga wiercenia i powinno nam zająć około 20 sekund. Tak w każdym razie twierdzą przedstawiciele firmy.
W Polsce o Displate na razie nie jest zbyt głośno. To dziwne, bo za granicą panuje prawdziwy szał na metalowe plakaty. Na Youtube'ie możemy znaleźć liczne recenzje klientów. Fani metalowych plakatów nagrywają też filmiki, w których pokazują zawartość paczki od Displate. Oprócz plakatów, znajduje się tam kartka z podziękowaniem za zakup oraz informacja, że klient właśnie przyczynił się do posadzenia nowych drzew.
O popularności Displate może świadczyć również liczba fanów na Facebooku. Stronę "zalajkowało" aż 703 758 osób. To więcej niż ma Doda. Ta popularność bierze się zapewne z tego, że profil jest bardzo atrakcyjny pod względem wizualnym. Firma zamieszcza tam głównie filmiki i zdjęcia, pokazujące ciekawe aranżacje plakatów.