Przestoje na budowie, niedokończone inwestycje, odbiory przeciągające się miesiącami, brak rąk do pracy. Firmy budowlane zmagają się z wieloma problemami. Znalazły jednak sposób, by budować szybko i dobrze. Polaków chcą wsadzić do domów z klocków.
Duże firmy budowlane radzą sobie z brakiem robotników. Jak? Prefabrykują co tylko się da. Prefabrykaty to elementy konstrukcji, które wytwarza się w fabryce, a montuje bezpośrednio na budowie. Są to na przykład płyty stropowe. Produkcja jest szybka, montaż jeszcze szybszy. Stąd zyskują na popularności. Budowanie z takich elementów można porównać, oczywiście upraszczając, do składania klocków.
Jedną z polskich firm produkujących prefabrykaty jest Pekabex. W kraju dotąd zainteresowanie było znikome, spółka z sukcesami sprzedawała swoje produkty w Skandynawii. Jednak polskie firmy budowlane coraz częściej zgłaszają się do Pekabexu.
- Od kilku lat dostrzegamy zmiany na rynku. Zainteresowanie prefabrykacją wzrasta w Polsce nie tylko ze względu na brak rąk do pracy. Technologia ta ma mnóstwo zalet i przewag nad technologią tradycyjną – mówi money.pl Beata Żaczek, wiceprezes Pekabex. I wylicza je.
- To przede wszystkim lepsza jakość, wytrzymałość, ognioodporność, wyższe parametry termoizolacyjne, dźwiękoszczelności. Do tego dochodzą aspekty związane z szybkością realizacji, również w warunkach zimowych – podkreśla Żaczek.
- Brak rąk do pracy jest jednym z dodatkowych czynników powodujących wzrost zainteresowania prefabrykacją we wszystkich sektorach budownictwa. Obecnie udział prefabrykacji w rynku jest w Polsce jeszcze na niższych poziomach niż na zachodzie Europy czy w Skandynawii, ale trend jest widocznie wzrostowy – podsumowuje.
Sposób dużych
Podczas Property Forum 2018, na sesji dotyczącej problemów rynku budowlanego, Dorota Trojanowska z TPA Poland wyliczała, z czym firmy budowlane muszą się zmagać.
- Deficyty występują właściwie wszędzie. Brakuje 150 tys. rąk do pracy. Mamy ok. 90 tys. mniej pracowników niż w roku 2012 roku. A programy inwestycyjne rosną – mówiła Dorota Trojanowska.
- Jeśli dodamy do tego przewidywane wzrosty wynagrodzeń w związku z podwyższeniem składek ZUS czy z wdrożeniem Pracowniczych Planów Kapitałowych, to okazuje się, że branża budowlana ma bardzo duże problemy - dodała.
Budowlanka to dynamiczna branża. Wykonawcy muszą gonić za trendami i nowinkami technologicznymi. A do tego zmagać się z zatorami płatniczymi, rosnącymi cenami materiałów oraz wzrostem nakładów na płace przy braku pracowników.
Jedną z firmy, która sięgnęła po prefabrykaty w poszukiwaniu rozwiązania problemów, jest Skanska.
- Mamy to we krwi. Staramy się prefabrykować wszystko, co można – mówił podczas Property Forum Krzysztof Wilczek, dyrektor regionalny Skanska. - W erze, kiedy wyzwaniem jest siła robocza, fabryki i przewidywalny proces produkcyjny jest dobrym rozwiązaniem.
Jerzy Werle, prezes Warbud SA wskazuje z kolei ograniczenia. W jego ocenie szanse na masowe korzystanie z prefabrykatów uzależnione są od zwyczajów mieszkaniowych Polaków.
- Wolimy mieszkać w domku wybudowanym z cegły. To jest największa bariera dla tego typu budownictwa. Jednak problem z siłą roboczą będzie zmuszał inwestorów do tego, aby zamawiać obiekty prefabrykowane – mówił podczas Property Forum Jerzy Werle.
- My staramy się wcisnąć prefabrykaty, gdzie tylko się da. Często jednak napotykamy na opór architekta – dodał prezes Warbud.
Prefabrykacja dla bogatych
Nie każda firma może sobie pozwolić na stosowanie prefabrykatów. I nawet nie chodzi tu o względy finansowe, a o specjalistyczną wiedzę. Jedno to wyprodukować "klocki" w fabryce, drugie to odpowiednio je połączyć już na placu budowy. Do tego potrzeba np. przygotowanych wcześniej odpowiednio fundamentów.
Pan Tomasz, właściciel jednej z małych podwarszawskich firm budowlanych, mówił w rozmowie z money.pl, że chętnie stosowałby prefabrykaty w swojej firmie, ale...
- Nie mogę tego robić. Nawet, gdybym miał odpowiednie środki. Te częściowo można pozyskać z Unii, zresztą jeśli klient ma odpowiednio dużo gotówki, to wszystko da się zrobić. Problemem jest pozyskanie specjalistów z doświadczeniem - wyjaśniał pan Tomasz.
- I tak zdarza się, że pracownik odchodzi z dnia na dzień. Opłacenie takiego z wiedzą, który pozostanie na dłużej w firmie jest poza moim zasięgiem. Nie wspominam już o inżynierach, którzy mają niezbędną wiedzę i doświadczenie przy budowaniu z użyciem nowych technologii – podsumował właściciel małej firmy budowlanej.
Dom z modułów
- Konstrukcje prefabrykowane wymagają znacznie mniejszej ilości ludzi na budowie, większość pracy, która standardowo wykonywana jest na placu budowy, odbywa się w fabrykach, co w konsekwencji powoduje skrócenie średnio o połowę czasu realizacji konstrukcji - wskazuje Beata Żaczek, wiceprezes Pekabex. Potwierdza jednak, że montaż muszą prowadzić wyspecjalizowane ekipy, by cały budynek spełniał wymagania jakościowe. - Koszt montażu w zależności od skomplikowania konstrukcji stanowi ok. 10 - 12 proc. wartości konstrukcji – dodaje.
Technologia budowy domu z prefabrykatów polega na wykorzystaniu modułów, czyli gotowych elementów. Te składa się na placu budowy w spójną konstrukcję. Moduły powstają w fabrykach i nie wymagają przechowywania na posesji przed montażem, dzięki czemu nie niszczeją.
Czytaj także: Budowa domu - z prefabrykatów czy murowany?
Inną zaletą jest brak odpadów. Prace nie wymagają choćby docinania materiałów na terenie budowy. Potrzebne jest jedynie wykonanie fundamentów i podłączeń mediów.
Prefabrykaty mogą być betonowe, betonowo-drewniane lub z drewna klejonego.
*- *Obecnie konstrukcje prefabrykowane są wykorzystywane głownie w budownictwie przemysłowym (hale produkcyjne, magazyny, biura, obiekty handlowe, sportowe, dworce, parkingi) oraz inżynieryjnym (mosty, wiadukty, tunele). Coraz częściej jednak dostajemy zapytania w zakresie realizacji konstrukcji dla budownictwa mieszkaniowego - mówi money.pl wiceprezes Pekabex.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl