Indeks największych firm amerykańskich przekroczył wczoraj po raz pierwszy poziom 12.800 punktów na zamknięciu sesji nowojorskiej giełdy. Inwestorzy przestali się bać krachu mieszkaniowego.
W trakcie sesji Dow Jones osiągnął aż 12.838,46 pkt. Ostatecznie wzrósł o 30,80 pkt. (0,24 proc.) i na zamknięciu wyniósł 12.803,84 pkt.
Pozostałe indeksy zakończyły dzień mieszanymi wynikami. Standard & Poor's 500 podniósł się o 1,02 pkt. (0,07 proc.) do poziomu 1.472,50 pkt. Technologiczny Nasdaq natomiast spadł. Stracił 6,45 pkt. (0,26 proc.) i na koniec dnia wyniósł 2.510,50 pkt.
Na nastroje inwestorów wpłynął raport o zyskach holdingu finansowego JPMorgan Chase, który osiągnął ponad 50-procentowy wzrost, znacznie przekraczający oczekiwania inwestorów. Nie chodzi tu tylko o wyniki jednej spółki, ale o obawę, że problem ze spłacalnością kredytów hipotecznych w USA, odbije się na wynikach spółek finansowych. Wczorajsze dane rozwiały te wątpliwości.
Kurs JP Morgan zyskał w ciągu dnia 3,8 proc., mniej więcej tyle samo, co akcje Boeinga. Producent samolotów ogłosił wczoraj, że jest jedynym wykonawcą, który zgłosił się do wartego 2,5 bln dol. przetargu na dostawę myśliwców dla Południowej Korei. Dobrze zapowiada się też, biorąc pod uwagę zamówienia, sprzedaż Dreamlinerów 787.
W tym tygodniu prawie połowa spółek wchodzących w skład Dow Jones ogłasza swoje wyniki i w większości są one wyższe, niż przewidywano.