Ponad 150 tys. zwolnień lekarskich udało się wczoraj wystawić. To tyle, ile w poprzedni poniedziałek wystawiono elektronicznie i na papierze - mówił Janusz Cieszyński, wiceminister zdrowia w programie "Money. To się liczy". - Dziś o 7 rano było już ponad tysiąc wystawionych zwolnień, wczoraj notowaliśmy nawet 17 zwolnień na sekundę.
Wiceminister odniósł się do informacji Porozumienia Zielonogórskiego, że pierwszego dnia system nie działał jak należy. - Rzeczywiście, miedzy 9 a 11 było spowolnienie systemu, ale jego działanie zostało przywrócone. Brak dostępności dotyczył niewielkiego procenta użytkowników - tłumaczył Cieszyński.
- Zawsze, kiedy mamy zmiany to są osoby, mające inne zdanie. Ja patrzę na liczby. One pokazują, że większość zwolnień zostało wystawionych elektronicznie - ocenił wiceminister.
Zdaniem wiceszefa resortu zdrowia, elektroniczne L4 to udogodnienie nie tylko dla pacjentów, ale również lekarzy i pracodawców.
Dlaczego w takim razie lekarze tak wzbraniają się przed e-zwolnieniami? - Przesuwaliśmy termin wdrożenia projektu na prośbę środowiska lekarskiego. Czasem jest tak, że zostawiamy pewne rzeczy na ostatnią chwilę. Ale widać, że lekarze się przekonują do systemu, bo liczba e-zwolnień wzrosła w ciągu tygodnia o 50 procent - stwierdził wiceminister zdrowia. I nie chciał powiedzieć, jaką ocenę wystawiłby sobie za wdrożenie nowego systemu.
Na nowe przepisy narzekają przedsiębiorcy. Twierdzą, że nie do końca wiedzą, gdzie szukać informacji o e-zwolnieniach swoich pracowników.
- Wystarczy założyć konto na Platformie Usług Elektronicznych ZUS. Tam możemy zobaczyć elektroniczne zwolnienia, aplikacja jest przejrzysta i bezpłatna - wyjaśnia Janusz Cieszyński.
Na program "Money. To się liczy" zapraszamy od poniedziałku do piątku o godz. 9.15 na money.pl i wp.pl.