Do eksplozji i uszkodzenia gazociągu łączącego Iran z Turcją doszło w nocy z poniedziałku na wtorek na wschodzie Turcji - podały media, przypisując ten akt sabotażu kurdyjskim rebeliantom z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK).
Eksplozja spowodowała pożar, który został ugaszony; transport gazu będzie wznowiony natychmiast po naprawieniu gazociągu - przekazał w komunikacie minister energetyki Turcji Taner Yildiz. Iran jest drugim, po Rosji, głównym dostawcą gazu do Turcji.
Dziennik "Today's Zaman" podał, że wybuch wywołał panikę wśród mieszkańców pobliskich wsi.
Nikt nie przyznał się do spowodowania eksplozji, jednak media tureckie oceniły, że był to atak dokonany przez rebeliantów z PKK.
W poniedziałek wieczorem turecki sztab generalny podał, że oficer żandarmerii w prowincji Mus zabity został w ataku zbrojnym dokonanym przez PKK.
W ostatnich dniach coraz częstsze stały się ataki PKK na tureckie siły bezpieczeństwa na południowym wschodzie kraju. Z kolei tureckie siły zbrojne przeprowadziły ostrzały obozów PKK w północnym Iraku, co - jak się ocenia - jest końcem trwającego dwa lata rozejmu między Ankarą a rebeliantami.