W stołecznej dzielnicy Praga Północ nawet 70 procent zgłoszeń dotyczących kradzieży aut jest fałszywych. Gazeta pisze, że właściciele samochodów chcą w ten sposób wyłudzić odszkodowania od firm ubezpieczeniowych - podaje "Życie Warszawy".
Dziennik dowiedział się, że najczęściej giną 10-letnie auta, które zostały wzięte na kredyt, i wyjaśnia, że dzieje się tak dlatego, iż wielu właścicieli nie jest w stanie spłacać rat.
Gazeta, powołując się na oficera komendy stołecznej, dodaje, że stare pojazdy wymagają też kosztownych napraw.
Według dziennika, scenariusz ustawionej kradzieży zawsze jest taki sam. Osoba, która chce pozbyć się starego auta, oddaje go paserowi. Dostaje za to od tysiąca do trzech tysięcy złotych w zależności od wartości pojazdu. Następnie samochód jest rozbierany na części, a właściciel po zakończeniu demontażu zgłasza się na policję oraz występuje do ubezpieczyciela z wnioskiem o odszkodowanie.