Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Hubert Orzechowski
Hubert Orzechowski
|

Filantropia biznesu to ściema. Musimy od bogatych wymagać większej odpowiedzialności za państwo [FELIETON]

4
Podziel się:

Zachwyt nad gestami bogatych to znak upadku naszych czasów i słabości państwa. To nie postęp – to powrót do czasów, kiedy pochodzenie i majątek dawały specjalne przywileje.

Filantropia biznesu to ściema. Musimy od bogatych wymagać większej odpowiedzialności za państwo [FELIETON]
(Gerard Julien/AFP)

Zachwyt nad gestami bogatych to znak upadku naszych czasów i słabości państwa. To nie postęp – to powrót do czasów, kiedy pochodzenie i majątek dawały specjalne przywileje.

To była najbardziej wzruszająca chwila gali Polskiej Rady Biznesu. Laureat nagrody specjalnej ks. Adam Boniecki powoli wchodził na scenę wśród burzy braw owacji na stojąco.

„Są państwo kontynuatorami wspaniałej tradycji (...). Mówiło się na to mecenat” – powiedział ks. Boniecki, przyrównując współczesny polski biznes do dawnej arystokracji. Te słowa oczywiście miały być w intencji wieloletniego redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego” pochwałą. Tylko, czy na pewno jest się czym chlubić?

W dawnej Rzeczypospolitej, do której odnosił się ks. Boniecki, szlachta miała dominującą pozycję społeczną. Uważała się nawet nie tyle za specjalny stan, co za osobny naród. W praktyce arystokracja tworzyła osobną kastę i petryfikowała system, który dawał jej nadzwyczajne środki.

Miał rację ks. Boniecki, przywołując tradycję mecenatu. Tyle tylko, że był to po prostu sposób na pokazanie swojej pozycji wśród reszty naszej arystokracji. Do tego służyło sprowadzanie architektów czy malarzy z Włoch i finansowanie dzieł sztuki.

Jak naprawdę szlachta traktowała państwo i zobowiązania wobec niego, pokazał doskonale osiemnasty wiek. Kiedy trzeba było ratować kraj, to uchwalenie podatków na najbardziej palący problem, czyli utworzenie nowoczesnej, licznej i zawodowej armii, przyszło z wielkim trudem. Nie były one wystarczające, a dodatkowo, kiedy pojawił się obowiązek przeznaczania chłopów do rekrutowanego wojska, to właściciele majątków oddawali na ten cel często po prostu osoby z niepełnosprawnością, z których w ich mniemaniu i tak nie mieliby żadnego pożytku.

Zobacz także: Co kupujemy, gdy jesteśmy coraz bogatsi

W efekcie choć Sejm Wielki uchwalił powiększenie armii do 100 tys. żołnierzy, nigdy tego celu nie zrealizowano. Dla szlachty ważniejsze było pilnowanie własnego interesu klasowego nad przetrwanie państwa.

Czy coś z tego przetrwało do naszych czasów? Cóż, nasz biznes często ucieka do rajów podatkowych, co nazywa „optymalizacją podatkową” i od początku transformacji domaga się specjalnego traktowania przedsiębiorców jako ludzi „bardziej zdolnych”, których nie można „karać” wysokimi podatkami tylko dlatego, że im się udało. Najnowszy przykład wytransferowania pieniędzy za granicę to słynna afera Fundacji XX Czartoryskich i przelew 100 mln euro do fundacji w Liechtensteinie. Oczywiście tłumaczeniem była niesprawność polskiego państwa i przeszkody prawne, które stawia. I faktycznie: jeśli chodzi o fundacje pozwalające uniknąć podatków, to mało który kraj w Europie jest w stanie równać się z malutkim księstwem.

Problem z mediami w Polsce jest taki, że łatwo przychodzi nam zachwycanie się gestami biznesmenów i wychwalanie ich pod niebiosa za to, że poświęcają cząstkę swoich pieniędzy na działalność charytatywną czy non-profit. Tymczasem od biznesu powinniśmy przede wszystkim wymagać, aby równo dzielili się swoim majątkiem dla wspólnego dobra, a nie odpowiadało za rzeczy, które powinny leżeć w kompetencji państwa.

Bo kiedy ktoś funduje np. wakacje dla biednych dzieci, a jednocześnie swoje biznesy ma zarejestrowane na Wyspach Dziewiczych czy na Cyprze, to jest zwykłym hipokrytą. Zresztą, jest to problem nie tylko polski.

Mark Zuckerberg, właściciel Facebooka, ogłosił ponad dwa lata temu, że przeznaczy 99 proc. swoich udziałów w Facebooku na „promowanie równości”. Świat nowych technologii zawył z zachwytu – dopóki nie okazało się, co stoi za tym „gestem”. Bo okazało się, że wcale nie oznacza to, że szef Facebooka zakłada ze swoją żoną fundację, tylko spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Miało to potężne konsekwencje. W istocie bowiem Zuckerberg przesypał swoje pieniądze z jednej kieszeni do drugiej, w dodatku jako firma jego inicjatywa ma o wiele większe pole do działania niż zwykła fundacja. Może inwestować w inne spółki czy też angażować się w działalność polityczną – a o ambicjach prezydenckich Zuckerberga aż huczy, choć ostatnio ze względu na skandale związane z firmą, zeszły one na dalszy plan. Nie wspominając o korzyściach podatkowych i łatwiejszej kontroli na co mają być wydawane pieniądze, które zarabia na Facebooku.

Ten kontekst tylko zwiększył paranoję całej sytuacji. Oto szef największego portalu społecznościowego na świecie zapowiada walkę z efektami dzikiego kapitalizmu, a jednocześnie jego firma jak może unika płacenia podatków. Dość przypomnieć najsłynniejszą sprawę, tj. zobowiązań Facebooka wobec brytyjskiego fiskusa. W 2014 r. amerykański gigant zapłacił na Wyspach tylko 4,327 funtów podatku. Przy jednoczesnym przychodach w całej Europie rzędy 4,5 miliarda dolarów.

To jest bowiem prawdziwy kontekst filantropijnych zapędów bogatych. Tak naprawdę legitymizują w ten sposób takie działania.

Nie raz i nie dwa w debacie publicznej pojawia się rzekomy cytat, którego autorstwo przypisuje się Stefanowi Kisielewskiemu (tyle że bez bez podania źródła) tj. że socjalizm jest to ustrój, który bohatersko zwalcza problemy, które sam stwarza. Dziś to hasło można odnieść do działalności charytatywnej wielkiego biznesu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(4)
WYRÓŻNIONE
Monika
6 lat temu
W punkt.
Lukas
6 lat temu
A kogo obchodzi jakaś niebezpieczna machina szajsbook? Walić szajsbooja i Zucka!
buhaha
6 lat temu
Wszelkie fundacje w tym teoretycznym państwie niewolników to jeden wielki twór do nabijania kasy nepotom i kolesiom !!! Na cele statutowe jeżeli przeznaczą 10 % to maksimum reszta to kasa dla swoich !!! Instytucje do przekręcania kasy !!1
NAJNOWSZE KOMENTARZE (4)
kiwam
6 lat temu
lewacy chcieliby 120% podatku nalozyc
buhaha
6 lat temu
Wszelkie fundacje w tym teoretycznym państwie niewolników to jeden wielki twór do nabijania kasy nepotom i kolesiom !!! Na cele statutowe jeżeli przeznaczą 10 % to maksimum reszta to kasa dla swoich !!! Instytucje do przekręcania kasy !!1
Lukas
6 lat temu
A kogo obchodzi jakaś niebezpieczna machina szajsbook? Walić szajsbooja i Zucka!
Monika
6 lat temu
W punkt.