Trzy osoby zostały ranne podczas Parady Równości w Warszawie. Jednym z rannych jest policjant, pozostała dwójka to uczestnicy marszu, którzy dostali kamieniami i butelkami. Trafili do szpitala. Policja zatrzymała 20 najbardziej agresywnych osób.
Na zakończenie parady przed Pałacem Kultury doszło do przepychanek, w stronę uczestników parady polecialy butelki, kamienie, a nawet petardy. Policja siłą usunęła Młodzież Wszechpolska, która próbowala zakłócic imprezę.
Parada zakończyła się pod Pałacem Kultury i Nauki. Na Placu Defilad pozostało wielu jej uczestników. Odbywał się tam piknik rodzinny "Warszawa - miasto bez nienawiści".
Uczestnicy pikniku śpiewali piosenkę do wiersza o kaczce dziwaczce. Wcześniej, podczas przemarszu ulicami miasta, krzyczeli "Precz z Kaczorem-dyktatorem".
Policja kordonem cały czas ochraniała uczestników wiecu.
Piknik był legalny, jednak na poprzedzającą go paradę organizatorzy nie otrzymali zezwolenia od prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego.
Podczas Parady Równości zwolennicy Młodzieży Wszechpolskiej i "szalikowcy" zablokowali trasę przemarszu. Przeciwnicy Parady usiedli na jezdni krzycząc "Won z Warszawy!"
Parada się zatrzymała, blokujących otoczyła policja i usunęła ich siłą z trasy przemarszu.
W paradzie przemieszczającej się spod Sejmu do Pałacu Kultury i Nauki uczestniczyło około tysiąca osób. Na czele pochodu szli wicepremier Izabela Jaruga-Nowacka, senator Kazimierz Kutz, członkowie kampanii przeciw homofobii oraz deputowani niemieckiego Bundestagu.
Do parady niespodziewanie przyłączyli się uczestnicy parady przeciw pedofilii. Paradę równości obserwowali też zgromadzeni na ulicach warszawiacy.
_ Uczestnicy marszu nieśli tęczowe flagi, symbole ruchu gejowskiego. _
Pojawiły się też transparenty o treści: "Panie Prezydencie Kaczyński, prawdziwy mężczyzna nie boi się gejów", oraz "Gej to nie pedofil". Słychać było również krzyki: "Precz z Kaczorem-dyktatorem" i "Homofobia to obciach".
Manifestującym towarzyszyła policja. Wstrzymano ruch w centrum miasta.
Wcześniej uczestnicy wiecu przed Sejmem zostali obrzuceni jajkami przez około 50 młodych ludzi. "Cała Polska z was się śmieje" - krzyczeli w stronę organizatorów wiecu jego przeciwnicy. Trzymali transparenty: "Dość gwałcenia naszej moralności pod płaszczykiem wolności".
Homoseksualiści i ich sympatycy odkrzykiwali: "I tak was kochamy!".